Przez 9 miesięcy krajobraz Senegalu przypomina stare, sepiowe fotografie, złamane błękitem nieba i czerwienią laterytowej ziemi. Dostojne baobaby, łyse jak polskie krzaczory zimą, wysmukłe palmy ronier, wredne, bo kłujące akacjowce i ewentualnie gaje mangowe. Trochę nudno.
Od sierpnia do października - bęc zmiana! Wszędzie, wszędziutko jest zielono i zieloniutko!
Przed beztroskim pląsaniem po łąkach powtrzymuje nas wizja węży, waranów, latających, żrących, albo i sikających na żrąco robali. Ale nie mogliśmy się powstrzymać, by obchodów piętnastoletniego zakontraktowanego pożycia nie uczcić poza miastem. I poza zasięgiem dzieciorów. Było parno, duszno i zielono.
Zdjęcia się gibły. Ciekawe dlaczego?
Od sierpnia do października - bęc zmiana! Wszędzie, wszędziutko jest zielono i zieloniutko!
Przed beztroskim pląsaniem po łąkach powtrzymuje nas wizja węży, waranów, latających, żrących, albo i sikających na żrąco robali. Ale nie mogliśmy się powstrzymać, by obchodów piętnastoletniego zakontraktowanego pożycia nie uczcić poza miastem. I poza zasięgiem dzieciorów. Było parno, duszno i zielono.
Zdjęcia się gibły. Ciekawe dlaczego?