Śledzę na fejsie "dietoterapię w onkologii". Pani dietetyk zamieszcza smaczne przepisy, krótkie artykuły o tym jak jeść zdrowo, czego się wystrzegać. Wydawałoby się - nic odkrywczego, ale, jednak, mimo wszystko, każdy wpis jest dla mnie nowym odkryciem.
Jutro na ten przykład (wsteczne wpisy też da sie robić na bloggerze) znalazłam wpis o bakłażanie, którego w Sene mnóstwo, a którego szczerze nie znoszę. Lubię tylko w jednej postaci, postaci pasty, na którą znalazłam tam, byłam, przepis. Mniam.
I że likopen lokopenowi nierówny, też się dowiedziałam jutro. ;)
Jutro też zrobiłam zdjęcie ulubionemu owocu.
Czekam aż dojrzeje.
internetowy wehikuł czasu... a bakłażan od zawsze kojarzył mi się z latem
OdpowiedzUsuńto już jest dwóch śledczych :)
OdpowiedzUsuńI JA JESZCZE:)
UsuńAniu, ponieważ notki nie było w dniu 2 października, a ja też się zagapiłam, więc proszę dziś ucałować swoją 19-nastkę ode mła ;)
Dziekuje, ucaluje wirtualnie, dziecie z nami juz nie mieszka.
Usuńona ma juz, ech, 20 lat :(