wtorek, 23 kwietnia 2013

Papierosy raz jeszcze/ piszcie dalej proszę

Dziękuję za odpowiedzi na wcześniejszy post.
Robię prywatne śledztwo na prywatny użytek. Ale może coś się z tego urodzi większego, kto wie, kto wie.

Bardzo Was proszę, abyście odpowiedzieli na kilka pytań:

1. Czy zetknęliście się osobiście z jakąkolwiek kampanią antynikotynową
  • w telewizji, radiu
  • gdziekowliek indziej
i opiszcie krótko co to było.

2. Czy słyszeliście, aby Wasze dziecko (lub ktoś z młodszego pokolenia - siostrzeńcy, młodzi sąsiedzi itd.), opowiadało o kampanii przedziwdziałania paleniu lub czy jest Wam wiadome, jakoby Wasze dziecko zostało taką kampanią objęte (szkoła, harcerstwi itp.)

3. Czy Wasz lekarz pali? Jeśli tak, to skąd o tym wiecie? Niezależnie od tego czy pali czy nie, czy kiedykolwiek podczas wizyty u lekarza został poruszony temat papierosów?

4. Jaki Waszym zdaniem może mieć wpływ na "nieletnie otoczenie" fakt, że ktoś bardzo, bardzo fajny i atrakcyjny (ulubiona ciocia, uwielbiany nauczyciel, podziwiany sąsiad) pali?



18 komentarzy:

  1. 1. Przez Polskę przetaczały się rozmaite kampanie antynikotynowe, które nieodmiennie kojarzą mi się z prof. Zatońskim, bodaj jedynym przedstawicielem środowiska medycznego tak aktywnie i medialnie uczestniczącym w zwalczaniu palenia.
    2. Przedstawiciele młodszego pokolenia, z którymi mam do czynienia, często są jeszcze za młodzi, żeby wypowiedzieć się na temat palenia ;)
    3. Mój internista, ginekolog i ortopeda nie palą. Ginekolog, podczas pierwszej wizyty, zawsze pyta o to, czy pacjentka pali papierosy. Wiem, że zapoznaje palące pacjentki z konsekwencjami nałogu, łącznie z tłumaczeniem, czym grozi branie środków antykoncepcyjnych i palenie.
    4. Nie wiem. Jeśli dziecko będzie chciało palić, zapali. Ja paliłam, bo chciałam się w ten sposób zbuntować przeciwko rodzicom. Nie miałam żadnego palącego idola. Gdybym mogła cofnąć czas, żeby zmienić jedną rzecz w życiu, wymazałabym ze swojej przeszłości papierosy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Haniu. Poszukam informacji o prof. Zatońskim.
      Dziwi mnie, że w PL nie ma np. stowarzyszeń robiących akcje antynikotynowe w szkolach za pomocą dramy. Potwierdza to, że jesteśmy zagłebiem papierosowym i rakowym w Europie, kompletnie nie zdając sobie sprawy z tego.

      Bunt wiadomo. Dlatego trzeba trafić do dzieci zanim wejdą w okres buntu. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, w jak perfidny sposób przemysł tytoniowy kieruje swoje kampanie do dzieci.

      Usuń
    2. Aniu, ponieważ w moim otoczeniu pali niewiele osób, skala problemu dociera do mnie np. podczas wybiegań po mieście - matko, ile się wtedy mogę nawąchać dymu :( Bardzo się cieszę, że mamy zakaz palenia w knajpach. Wreszcie można wypić kawę albo coś zjeść bez skutków ubocznych, tzn. inhalacji nikotynowych, prześmierdniętych ciuchów, włosów i paru punktów dorzuconych do rozgrywki z potencjalnymi chorobami.

      Usuń
  2. 1) chyba na papierosach, że szkodzą, i plakat w szkole że są do doopy,
    2) niestety raczej nie. może nie pamiętam.
    3) raczej nie. jako były palacz wyczuwam :)
    4) to zależy od dziecka. moje młodsze dziecię palenie kojarzy ze smrodem, mam nadzieję, że jej tak zostanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ad.1 - kiedyś były plakaty już wyzej wspomniane oraz info na opakowaniach papierosów, chyba nic więcej nie kojarzę
    ad.2 - nie (moje dzieci są raczej na to za małe a od innych nic takiego nie słyszałam)
    ad. 3 - czasem pytają, czy palę, ostatnio na badaniu okresowym z pracy i u alergologa; nie wiem, czy sami palą, ale raczej bym wyczuła
    ad.4 - może mieć. prosta cheć naśladowania idola. ale oczywiście wiele zależy od osobowości.
    muszę wyznać, ze sama definitywnie pożegnałam się z papierosami ponad rok temu, gdy zmarł na raka płuc mój tato, palący przez 40 lat po 2 paczki dziennie. to się stalo niejako poza mną, nie musiałam nic szczególnego robić - po prostu nabrałam wstrętu do papierosów. a dzięki temu mój mąż również.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, szczerze współczuję. Ja też straciłam tatę palacza, też zmarł na raka.

      A ile lat mają Twoje dzieci?

      Usuń
    2. córka starsza prawie 10 a młodsza prawie 3. ja natomiast 37. tutaj znalazłam się, ponieważ czytam różne blogi i trafiłam na Chustkę od Herzogin (u mnie w firmie była zbiórka kasy dla niej i link do bloga)...i tak już zostałam. w dodatku mam skłonnosci hipohondryczne :):)

      Usuń
    3. zapewniam Cię, że dziesięć lat to najlepszy wiek, by "zaszczepić" dziecko przed pierszyzm papierosem. Wielu z nich podebrało już rodzicom pierwszego, drugiego i trzeciego kiepa.

      Usuń
    4. ach nie, wstrętu do papierosów nie muszę jej zaszczepiać - na razie go w sobie ma :) i generalnie słucha często jak mówimy, jakie to wstrętne, paskudne i szkodliwe i że dziadka to zabiło.

      Usuń
  4. Ja znam pana lekarza, który nie tylko pali, ale też popala trawkę. No i inne takie. Żal.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aurora, pewnie niejeden nas zna.
    Czy to Twoj znajomy, czy Twój lekarz?

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam.
    1. Jak chodziłem do szkoły to pamiętam jakieś akcje i plakaty, a teraz gdy moje dziecko chodzi do podstwaówki to nie rzuciło mi się nic takiego w oczy. Niestety.
    2. Mój starszy syn chodzi do 2 klasy podstawówki, są u nich różne akcje, ale o antynikotynowych nie słyszałem. Niestety.
    3. Mój lekarz pierwszego kontaktu pali, bardzo ceniony przezemnie onkolog pali (chociaż może on już nie pali, ostatnio rzucał palenie, pisał nawet o tym zdajsie na Facebooku, ostatecznie nie wiem na jakim jest etapie) Z moich doświadczeń wynika, iż lekarze sugerują rzucanie palenia, ale wielu z nich ma ten sam problem. Niestety.
    4. Może mieć wpływ. Niestety. Ale nie musi. Na szczęście! Ja staram się od małeg tłumaczyć synowi, że palenie jest bez sensu, zresztą jestem ogólnie znanym antynikotynistą w swoim otoczeniu. Znajomi palacze maja chyba mnie już dość.
    Pozdrawiam serdecznie.

    www.rakrdzeniasty.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam
    1. Napisy na pudełkach jak się zdaje załatwiają całą sprawę.
    2. Pracuję w szkołach i nie widziałam żadnej akcji.
    3. Mój chirurg-onkolog pali ( ja rak piersi dla jasności). Wiem, bo rozmawiamy sobie towarzysko i namawiam go do rzucenia. Ginekolożka pyta pacjentki o palenie z racji przepisywanych leków, czy pali - nie wiem.
    4. Oczywiście, że tak i nie tylko na nieletnie. Sama jestem przykładem, że tak powiem odwrotnym: 15 lat temu podziwiany przeze mnie człowiek zapytał zawiedziony: "Ty palisz? przecież to nic nie daje" A że był dla mnie autorytetem - uruchomiłam jakieś komórki mózgowe i nie palę. Pozdrawiam serdecznie, od zawsze czytam i uwielbiam Twoje klimaty

    OdpowiedzUsuń
  8. Nursa, no właśnie, rola autorytetu działa też w drugą stronę

    A gdyby na pudełkach zamiast napisów umieszczać duże, sugestywne zdjęcia zepsutych dziąseł, płuc, raka wargi i języka?

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Palenie papierosów pod żadnym pozorem nie niesie ze sobą nic przyjemnego. Ja jestem zdania, że jeśli chcemy rzucić to na pewno nam się to uda. Czasami wystarczy lekkie wsparcie lub dobrze dobrana metoda, aby raz na zawsze pożegnać się z nałogiem.

    OdpowiedzUsuń