środa, 16 czerwca 2010

Polska

Jestem w Polsce od ponad tygodnia. Dużo i dobrze się dzieje. Niestety ciężko się pisze, bo komputer, a dokładniej klawiatura okazała się sprzętem z rodzaju tych intymnych, jak szczoteczka do zębów lub grzebień. Nie pasuje coś pod palcami i tyle. A dyskomfort potęguje fakt, że qwerty, a nie azerty, do czego byłam przyzwyczajona.

Dzieje się dużo i dobrze. Muszę to więc jakoś utrwalić.
• Spotkanie z Pola. Wspaniała, wrażliwa, mądra dziewczyna. Dziękuję Ci Polu za bransoletkę. Noszę i manifestuję.
• Nocna jazda z Lalą na rolkach po Warszawie. Spisała nas policja. Wstydzę się. Ale tylko trochę… Pani policjantka była lekko zmieszana, że poucza dwie stare baby, rocznikami krotko przed i krotko po roku 70, bo ona tak na oko rocznik 85.
• Wizyta o onkogina. Zbadał, podumał i mówi – zdrowa, młoda kobieta (to o mnie). Nie wiedziałam z czego bardziej się cieszyć. Dał jeszcze wizytówkę i powiedział żeby dzwonić w razie czego. Każda z nas wie, że taki gest daje cudowne poczucie bezpieczeństwa.
• Koncert w Poznańskiej Filharmonii. Nie licząc finałów Konkursu Wieniawskiego, których wysłuchiwałam w dzieciństwie, to na pewno najlepszy koncert jakiego wysłuchałam na żywo. Pierwsza część – Polonez koncertujący i Koncert Wieniawskiego, druga – Błękitna Rapsodia. Jeśli zapominacie o tym, to Wam przypomnę, a jeśli nie wiecie, to uświadomię – macie okazję uczestniczyć w Wielkiej Kulturze na codzień. Zazdroszczę i tyle.
• Spotkanie pt. Matura 20 lat później. Radości opisywać nie muszę. Wkurzył mnie tylko kolega, z którym siedziałam w jednej ławce gdzieś tak koło 5 klasy. Patrzy na mnie i mówi – a Ty jak rudawa byłaś, tak jesteś. Pięknie, bo właśnie rano pofarbowałam włosy na naturalny, ciemny blond…

I najważniejsze – spotkanie z moją Najstarszą. Piękna, mądra, trochę zwariowana Najstarsza.

1 komentarz:

  1. Aż się rumienię :) Nie dość, że przywiozłaś upał i mango, to jeszcze takie miłe słowa!

    Korzystaj z Polskich wakacji ile się da. Tylko nie daj się zaaresztować za jakieś rolkowe szaleństwo.

    OdpowiedzUsuń