niedziela, 10 października 2010

Nieciekawie

jakos sie tak zrobilo.

Nie biegalam ani razu w poprzednim tygodniu, poszlam tylko dwa razy pofikac nogami i sie pofitnesic. Kaszle od ponad dwoch tygodni, a od kilku dni az czasami glos trace. Zreszta wszyscy kaszla. Wg mnie taki efekt daje przebywanie na ulicy w godzinach szczytu - spaliny i zanieczyszczenia podgrzane w temp. ponad 35°.

Czekamy wszyscy na ochlodzenie...

******

Ja dodatkowo czekam jeszcze, az maz WRESZCIE SKONCZY URLOP I PRZESTANIE MI SIE PALETAC W DOMU POD NOGAMI CALY DZIEN i sie czepiac dlaczego to tak, a tamto nie tak (stawiam, robie, wlaczam, mowie, klade itd.). Won do pracy!!!

4 komentarze:

  1. Z kaszlem to bieganie lepiej odpuścić - ani kaszlowi, ani formie biegowej taki taka przebieżka nie pomoże.
    Mężowi pałętającemu się pod nogami można dać Niezmiernie Ważne Zadanie, którego wykonanie zajmie mu większą część dnia i da poczucie przydatności społecznej ;) Wymiana okien albo naprawa roweru się dobrze nadają ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadza się - z kaszlem lepiej nie biegać. Można się porozciągać w domu, żeby nie zardzewieć :)
    Zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  3. To ja poproszę 10 stopni do Polski. Bo tutaj październik a tylko 10 stopniu (w poludnie!).
    Pozdrawiam,
    Jutka

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziewczyny, dziekuje za rozgrzeszenie :P
    Sie rozciagam. Smutna konstatacja - gdy nie biegam nie bola mnie biodra... :(
    Midi - zadania dawalam. Ale nie za ciezkie. Niech se chlopina odpocznie, tym bardziej, ze rok mial ciezki.
    Jutka - sie nie da, niestety

    OdpowiedzUsuń