W miejscach wyeksponowanych, wystawia sie najpiekniejsze okazy. Takie za tysiaka euro i wiecej. Od dziesieciu lat rzne niezmiennie, jak mozna wydac tysiaka euro a potem zjesc go z rodzina w jeden dzien. A maz na to - a te wasze ogiery i klacze za miliony to co innego? No pewnie ze co innego - bo nie do konsumpcji, ale patrzenia. Ale na te najwieksze, najpiekniejsze tez do patrzenia - twierdzi. I badz tu madry.
Marciocha mi podsunela mysl. Moze te najdrozsze i najwieksze maja wyjatkowe... cynaderki?
No dobrze, zdradze - nie mamy jeszcze barana przez, ehem, niechec do rozrzutnosci Ukochanego. Bo teraz drogo. Trzeba targowac. No i w koncu to zwierze; moze zachorowac i zdechnac przed swietem. Moze go ktos ukrasc. Trzeba karmic, sprzatac. No i drogo teraz. Kupuje wiec Najdrozszy w wigilie. Kiedy zostaja juz takie baranie resztki, przyznac trzeba, sredio urodziwe. Mialam juz wiec barana zezowatego, barana z wytrzeszczem oczu, zachrypnietego (wg Basiangi beczal jak Himilsbach; przysiegam - nie poilismy niczym poza woda) i barana paranojaka - bal sie wlasnego cienia.
I jak takie cos ma mnie do nieba zaprowadzic? Wstyd jak nic.
echecheche, chcę baranią fotę jak już go kupicie.
OdpowiedzUsuńMadame, to skoro był już baran zezowaty, paranoik, z głosem przystojnie doświadczonym, to teraz kolej na nową cechę wyróżniającą. Co to by mogło być......?
OdpowiedzUsuń:D
moze dla odmiany powinien byc prawdziwie przystojny, bielusienki, z pieknymi kreconymi rogami? I lasic sie jak kot? Nieee, takiego raz tez mialam. I trudno bylo mi go potem... przelknac. Lepiej niech znow jakis wyplosz sie trafi. Zal bedzie mniejszy...
OdpowiedzUsuńa jakby tak kupić od razu sam comber? i oszczędzić sobie jagnięcego spojrzenia spod rzęs?
OdpowiedzUsuńSie nie da, nie bedzie wazne...
OdpowiedzUsuńrytuał zabijania konieczny? Chociaż patrząc jako konsument, to i inne części ciała smakowite :) wiec nie warto się ograniczać...
OdpowiedzUsuńtradycja
OdpowiedzUsuń