wtorek, 9 listopada 2010

Suchar,

jakby powiedziala moja siostrzenica, siara, albo jak kto woli - dalam czadu.
Rozszlochalam sie na dzisiejszym pobraniu krwi jak ostatnia histeryczka. Pan tradycyjnie mial problemy z wkluciem sie, probowal raz, drugi, potem raczke zmienil, a ja na to w bek. On zaczal przepraszac, myslal biedny, ze sie boje igly, albo co. Po pomoc polecial i za chwile dwie osoby mnie przepraszaly, uspokajaly; cyrk jakis. A ja nie ze strachu, tylko z napiecia sie rozplakalam. Bo wiode sobie normalne, fajne zycie, a tutaj od tych kilku glupich kropelek krwi zalezy, czy ono jutro bedzie wygladac tak samo. Moze inne cele bede miec przez te kropelki? Takie krotkoterminowe i ostateczne - co komu w testamencie.
Siara jednym slowem.
Chyba zmienie ze wstydu laboratorium.

Ale moje, jakze pozalowania godne, zachowanie, ladnie sobie przetlumaczylam. Od trzech dni hormonow nie bralam. Bo sie skonczyly i jakos nie dokupilam. Bylam wiec chwilowo niepoczytalna. Z laboratorium wystrzelilam szybko do apteki, zakupilam zyciodajna estreve w zelu i zaraz po wyjsciu, jak jakis narkoman na glodzie, rozpakowalam pudelko trzesacymi sie raczkami i szybko wtarlam sobie jedna doze w lydke. Po chwili zastanowienia poprawilam druga doza w reke.
Brawo.

A badania robie poltora miesiaca po poprzednich, bo plecy mi nawalaja i bol budzi mnie nad ranem. To pewnie moja dyskopatia sie odnawia przez bieganie i pas biodrowy daje o sobie znac. Ale gdy powiedzialam o tym tak mimochodem doktorkowi Kocurkowi to czujny sie zrobil i kazal krewke zbadac i rezonans trzasnac. Wiec robie. Myslalam, ze dla jego swietego spokoju, ale dzisiejsze przedstawienie pokazuje, ze takze dla mojego. Wyniki czesciowe juz sa, marker poleci do kraju fancuskiego. Te czesciowe sa ok. Wiedzialam, ze tak bedzie, przeciez wiedzialam. Skad wiec ta histeria?

4 komentarze:

  1. Aniu, a ja chyba mniej-więcej wiem, o czym mówisz, bo też był czas, kiedy każde kolejne badania budziły we mnie nieproporcjonalnie wielkie emocje. Przeszłaś bardzo wiele. Trzymam mocno, mocno kciuki za 100% dobrych wyników!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hanko, dziekuje bardzo, kciuki sie przydadza.
    Caly dzien bylam zla na siebie, bo przeciez ja WIEM, ze wsz ok., wiec dlaczego taki popis dalam. Ech, puszczam w niepamiec.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj Kochana, a coś czułam, że ten spokój to tylko zewnętrzna fasada, dlatego tak dopytywałam. I to żadna tam siara! Masz po prostu nie oszukiwać siebie i nas. Taki chyba tylko wniosek.

    OdpowiedzUsuń
  4. to nie ja, to hormony sie rozszalaly, albo raczej ich brak spowodowal oszolomstwo,
    jestes przekochana :*

    OdpowiedzUsuń