sobota, 18 grudnia 2010

Szczęśliwego Nowego Roku

muzułmańskiego, który rozpoczął się dwa dni temu. Świętowaliśmy Tam Kharit czyli Dzień Odpuszczenia Win (po arabsku miesiąc ten, czyli można powiedzieć styczeń, zwie się chyba muharrama). Nie wchodząc w opisy obchodów religijnych, znaczenia święta w Islamie itd., bo się na tym kompletnie nie znam, powiem tylko, że to moje ulubione święto. Pewnie dlatego, ze skromne w swym ceremoniale.

Nikt nie czuje przymusu zakupu nowych ubrań, baranów, prezentów. Nocne modlitwy poprzedza świąteczna kolacja, na którą ja osobiście czekam cały rok. Jemy ciere, czyli drobną kaszkę zrobioną z prosa, taki prosowy kuskus który wygląda jak mokry piasek, wymieszany z rożnymi śmieciami (stad jego nazwa - salté) jak malutkie kuleczki mięsne, groszek, fasola, rodzynki. To wszystko polane gęstym, ciemnym sosem mięsnym, z gotowaną baraniną, wołowina i kurczakiem. Ciężkie i sycące. Ale jakie dobre.
(zdjęcia ni ma z powodów wiadomych)


Po kolacji zaczyna się jednonocny karnawał. Chłopcy przebierają się za dziewczęta, dziewczęta za chłopców i wychodzą na ulicę by zaczepiać przechodniów i prosić o jałmużnę. Bębnią przy tym w bębęnki albo zwykłe puszki odwrócone do góry dnem i śpiewają: Tadziu bin, wole/ sama tadź bi, wole/ Abdou Dziambar/wole....  co literalnie nic nie znaczy (językoznawcy czegoś by się tam doszukali). I jak to w prawdziwym karnawale, porządek moralny ulega odwróceniu - co znajdziesz, to Twoje. Mąż nam opowiadał, jak to w dzieciństwie zakradał się z braćmi do sąsiadów i podkradał kurczaka, cukier albo herbatę. Na jego słowa zareagowałam dość nerwowo, wszak gnojek który zwędził mi aparat znalazł go także pod siedzeniem mojego samochodu.

Nasze dzieciaki też się poprzebierały, ale jakoś nie miały serca by łazić po sąsiadach i wyczyniać facecje. Kilka lat temu razem w Najstarsza dali popis na osiedlu taki, że za zarobioną kasę mogli objadać się słodyczami i czipsami przez calutki tydzień. W końcu nieczęsto widuje się białe dzieciaki śpiewające po woolof, tańczące po woolof i po woolof proszące o jałmużnę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz