Od pewnego czasu śledzę losy kilku wspaniałych dziewczyn w zmaganiu się z chorobą.Podziwiam za wolę walki i odniesione zwycięstwa.Dzięki WAM uwierzyłam jak wiele zależy od nas samych nie tylko w pokonywaniu choroby,ale w każdym aspekcie życia jakie ona ze sobą niesie. Przeczytałam artykuł w GW.Zachwycił mnie i formą i treścią, podobnie zresztą jak blog.Życzę z całego serca spełnienia tych marzeń,a nade wszystko zdrowia i jeszcze raz zdrowia!M.
no to masz 65 dni, 20 godzin ileś tam minut i sekund. Ćwiczysz na tę okoliczność? Bilet kupiony?
OdpowiedzUsuń;)
Od pewnego czasu śledzę losy kilku wspaniałych dziewczyn w zmaganiu się z chorobą.Podziwiam za wolę walki i odniesione zwycięstwa.Dzięki WAM uwierzyłam jak wiele zależy od nas samych nie tylko w pokonywaniu choroby,ale w każdym aspekcie życia jakie ona ze sobą niesie.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam artykuł w GW.Zachwycił mnie i formą i treścią, podobnie zresztą jak blog.Życzę z całego serca spełnienia tych marzeń,a nade wszystko zdrowia i jeszcze raz zdrowia!M.
Marciosz, chyba Cie pogielo. Chociaz lubie brunetow...
OdpowiedzUsuńMichaelino, bardzo Ci serdecznie dziekuje. Dla Ciebie tez wsz co najlepsze :)