poniedziałek, 28 marca 2011

Rozowe Jezioro

zdjecia z portalu ausenegal
ausenegal
To byla osma edycja polmaratonu nad Lad Rose. Rozowosc byla tym razem w stonowanych, szarawych odcieniach, ale i tak widoki piekne - z jednej strony kopce soli wydobywanej z dna jeziora, z drugiej olbrzymie wydmy oddzielajace jezioro od oceanu. Bieglo mi sie wspaniale. Doszlam do wniosku, ze bieganie po sawannie blisko oceanu sprawia wiele radosci i jest zwyczajnie bardzo przyjemne - podloze idealne, piekne widoki, przyjemnie chlodzacy wiaterek.

Bieg odbywa sie wokol jeziora. 12,5 km to jedno pelne okrazenie, niestety ostatnie dwa i pol kilometra biegnie, a raczej brnie sie, po wydmach. Dwudziestokilometrowcy dobiegaja do wydm, robia nawrot i wracaja na start/mete ta sama droga. Kolezanki namawialy mnie na 20 kilo, twierdzac, ze ostatnie dwa i pol kilometra w krotkim biegu jest trudniejsze niz druga dziesiatka. Kusilo mnie bardzo, bo po dziesieciu czulam nadal moc, ale rozsadek zwyciezyl. Polmaraton nie wczesniej niz w czerwcu.

Bieganie po piachu jest frustrujace. Wiele energii czlowiek wklada, efekt marny. Ja postanowilam, ze 10 kilometrow po sawannie biegne, ostatnie dwa i pol po plazy ide. Ale chodzenie po piachu okazalo sie trudniejsze od biegania. Wycwiczylam, ze trzeba biec drobniutkimi kroczkami, mniej sie czlowiek meczy i szybciej przesuwa do przodu niz w marszu. Kolejna przeszkoda to sprzet - nie mam pojecia w czym sie biega po piachu, na pewno nie w zwyklych biegowkach. Po pieciu minutach mialam w kazdym bucie tak po dwa kilo piasku, co gorsza, efekt sie zrobil taki, jakbym biegla w za malych bucikach. Niewiele sie zastanawiajac zdjelam buty i linie mety przecielam w samych skarpetkach.

Wynikow nie ma sensu podawac, bo Kajmany przygotowujace sie do maratonu w Londynie potraktowaly bieg jako dlugie wybieganie, a nasza piaszczysta dwunastke, przez ostatni odcinek, trzeba raczej zakwalifikowac do crossow. Poprawilam swoj poprzedni wynik i to dosc mocno - nie musialam przeplatac biegu marszem. Ale czy to ma jakis znaczenie?

Wielka radocha byla dla mnie obecnosc rodziny. Maz razem ze Srednia zostali zagonieni do wpisywania czasow, Najmlodszy postanowil biec z nami, mimo mojego wyraznego zakazu. Zebym go nie zgarnela zakamuflowal sie daleko przede mna, obok swojej bylej nauczycielki. Po dwoch kilometrach sily go opuscily i zawrocil. Chwalil sie pozniej siostrze, ze przebiegl polowe, no bo dwa w jedna, dwa w druga to prawie piec czyli prawie polowa. A Srednia polknela bakcyla. Planujemy wspolne treningi na wakacje wielkanocne.

A pozniej byl relaks.


Atlantyk o wschodzi slonca jest najpiekniejszy


16 komentarzy:

  1. O rany, ale pięknie! To musi być zupełnie niesamowite miejsce...
    Dobrze, że sobie nie poobcierałaś stóp, parę ziarenek piasku może zmasakrować skórę, jak się dostaną do buta.

    OdpowiedzUsuń
  2. Midi, no ladne miejsce. Tylko dojazd masakryczny i zagospodarowanie takie niezbyt madre, ale ogolnie bardzo ok.
    W zapiaszczonych butach bieglam zaledwie kilka minut, a i tak piekna czerwona obrecz zrobila mi sie nad pieta. Czyli wybor na bosaka byl bdb.

    OdpowiedzUsuń
  3. O Matko!!niewiarygodne!Naprawdę tak to wygląda w realu?Ania masz numer 156?Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Haniu, a jak sie tam fajnie biegnie :)
    Misiu, zdjecia chyba troche podkolorowane sa; nie, mam 158 :P :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Różowa solanka! Bardzo piękne, a sól też jest z niego różowa? Bo ostatnio widziałam w sklepie takie bardzo drogie coś...

    OdpowiedzUsuń
  6. widok piękny, a dzieciaki jeszcze piękniejsze! Średniej nie widzialam pewnie ze 2 lata i jestem w szoku, jaka piękna dziewczyna się z niej robi. Oj piękna!
    Czy tato, pan H. jest o nią zazdrosny?

    OdpowiedzUsuń
  7. no jeszcze nie musi, Srednia o chlopcach ani mysli myslec. Ale cos mi mowi, ze tatus sobie niedlugo parabele kupi, zeby pretendentow odganiac

    OdpowiedzUsuń
  8. Aneczko, dzieci masz NAJPIĘKNIEJSZE!!!!!! ;)))
    ps. temperatur na plusie - ZAZDROSZCZE ;)
    ;*

    http://mamczerniaka.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow, ale widok... a córe maś śliczną. Pokaż więcej fotków ;) Gratulujemy ukończenia maratoniku :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale córka bardzo jest do Ciebie podobna, prawda?
    BO ja tak tylko na podstawie zdjęć mniemam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale widoki, janiemogę :))
    Te trzy dolnie nie podkolorowane, a też przepiękne! Anusiaki3

    OdpowiedzUsuń
  12. Luiko, Anusiu, dziekuje
    Pru, niestety nie (a moze to i lepiej); oba dzieciory skora zdjeta z taty

    OdpowiedzUsuń