czwartek, 28 kwietnia 2011

Glupota poczatkujacego biegacza

Najwyzszy czas na biegowe sprawozdanie. O ile marzec byl mocno treningowy, kwiecien jakos tak sie... rozlal.

Kajmany rozjechaly sie na maratony do Paryza i Londynu, konczac tym samym cykl czwartkowych treningow na stadionie. Obiecanki, ze w czwartki bede sama cwiczyc interwaly, okazaly sie oczywiscie cacankami. Towarzyszylam wiec tylko w srode i sobote grupie biegowej przygotowujacej sie do 100 km w Passatore, o czym tutaj, a w poniedzialek biegalam sama. Zamiast czterech treningow robilam trzy i mam wrazenie, ze byly byle jakie, od tak, zeby nabiegac godzine, czterdziesci minut; wyjatek stanowila sobota - pod fachowym okiem Graziano dwie godziny Gallowayem. I juz, juz, mialam sie umowic na najblizsza sobote i zwiekszenie dawki o kolejne pol godziny ale - jestem bez butow. Zostawilam buty biegowe w Saint Louis, pokaralo mnie za pretensje o buty testowe. Spostrzeglam to wwczoraj, czyli w srode o piatej rano ubrana i wyszykowana do naszego rannego biegania. Niewiele myslac, doprawdy stanowczo za malo, chwycilam nike Sredniej - pol numeru za male. Ale tak bardzo chcialo mi sie biegac. Efekt jest taki, ze nawet gdyby do soboty dotarly moje adidasy i tak nic z tego - pecherz na pecherzu, prawdopodobnie zejdzie mi tez paznokiec z prawego palucha. Ech...

6 komentarzy:

  1. no to musisz jechać po swoje buty do SL
    albo powiedzieć panu Ha, że z okazji dnia nieroba zasługujesz na prezent
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś pasjonatem, trudno to nazwać głupotą :) you are my hero! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tak się zabieram za to bieganie i zabieram i nic mi z tego nie wychodzi...mam zadyszkę po 5 minutach, ból głowy i nogi mi się plączą...nie mam pojęcia jak to przetrwać....:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu, wylecz te pęcherze zanim znów zaczniesz biegać, żeby Ci się stany zapalne nie porobiły! Współczuję :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Love: 2 minuty biegu, 2 minuty marszu. I powoli powoli zwiekszaj bieg, zmniejszaj marsz. I biegak bardzo wolno. I juz
    Haniu, dziekuje za rady i zrozumienie
    Marciosz, Polu, no co Wy...

    OdpowiedzUsuń