sobota, 2 kwietnia 2011

O czym rozmawiaja biegacze, czyli co nas motywuje

O tym co ich boli, bolalo, no ogolnie o kontuzjach. I o jedzeniu. Trzeci temat, to co im przeszkodzilo w trenowaniu, czyli katary, grypy, przypadlosci wszelakie, co zrozumiale, bo by osiagnac cel trza trenowac, a jak sie choruje, to nie mozna. Ale najczesciej gadaja o kontuzjach. Kto, jaka, kiedy zalapal i jak sie leczyl.
Jak sie ich slucha, to az dziw bierze, ze Ci ludzie mimo wszystko biegaja. Moj rak to pikus.

Srodowa poranna godzina byla super. 10 kilo i do domciu. W czwartek na stadionie bylam jedyna kobieta, no poza Isabelle pedziwiatrem, ale ona to z facetami trenuje. Nie pisalam nigdy, ze ta grupa biegowa to dosc ekskluzywna jest. Pracownicy ambasad, organizacji miedzynarodowych, miejscowi przedsiebiorcy. Moje autko przy ich wypasionych 4X4 jak sierotka wyglada, ale co mi tam, parcia w te strone nie mam, wiec mi nie przeszkadza. Podhaczylam sie najpierw pod takich jednych z ambasady X. Rozmawiali o sytuacji w WKS, a wiadomosci mieli ojojoj, pierwyj sort, swiezutkie prosto z pieca. Nie bede udawac, podsluchiwalam, uszy mi sie wydluzyly ze hej. Poza uszami musialam nogi wyciagnac, zeby im kroku dotrzymac. I tak w tempie dosc szybkim 8 okrazen. Chwilka truchtu i kolejne dwie ofiary. Zpochodzeniapolak i przedsiebiorca budowlany. Ci na tapete wzieli ceny dzialek i jak fiskusa ominac przy zakupie terenu budowlanego. Kolejny temat arcyciekawy i kolejne 8 okrazen w tempie za szybkim dla mnie. Teraz sama nie wiem, czy wartoscia dodana do podsluchiwania byl intensyny trening, czy przeciwnie - do treningu kupa ciekawych informacji.

Dzisiejszy dzien urodzinowy zaczelam od dlugiego wybiegania. 4 razy po 25 minut biegu 10/H i 5 minut marszu, co daje razem 2 godziny. Przebieglysmy zaledwie 15,2 kilometra, ale na usprawiedliwienie musze dodac, ze jedno 25 minut to byly dosc ciezkie podbiegi pod gorke z latarnia (zerkalam oczywista z gory na klinike), czyli zmeczenie do wymiotu, a kilometraz zaden.Czekam teraz na bol posladkow, bo podobno pojawia sie po intensywnyh podbiegach.

zdjecie 4.bp.blogspot.com/
Wbiega sie na gore podwojnym slimakiem
A tematy poruszane przez biegajace kobiety sa zdecydowanie mniej motywujace: jedzenie, dzieci, praca, dzieci, jedzenie. I kontuzje, rzecz jasna.

Po powrocie o 8 rano zastalam dom udekorowany napisami, gwiazdkami i balonikami. Maluchy wstaly zaraz po moim wyjscu, czyli kolo 5.30 i pracowicie przygotowywaly urodzinowe sniadanie. Bylo przesympatycznie. Z prezentu biegowego ostatecznie zrezygnowalam, nie mogac tu znalezc nic sensownego za sensowna cene. Ale wreszcie, tuz przed czterdzietka, stalam sie dumna posiadaczka superwypasionej suszarki do wlosow. Czarna, z ciemnofioletowa koncowka i jasnofioletowym kablem. W zyciu bym nie sadzila, ze szlachetnia linia i piekny kolor przedmiotu tak trywialnego jak suszarka do wlosow, beda na mnie tak silnie dzialac.

Podliczmy zatem grzechy z tego tygonia. Zlosliwosc, podsluchiwanie i proznosc. I zlosliwosc raz jeszcze.
Na zdrowie.

9 komentarzy:

  1. Zdążyłam:)
    Życzę WSZYSTKIEGO i w najlepszym gatunku:)

    OdpowiedzUsuń
  2. spoko, Pru, u mnie dwie godziny wczesniej :p
    a poza tym zegar na blogu mam zle ustawiony
    a za zyczenie dziekuje bardzo bardzo
    i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. wszystkie grzechy warte grzechu. I dobiegaj tych, co ciekawsze rzeczy opowiadaja! WIęc nie ważne z kim, ważne o czym mowa i z tym do celu!
    :D

    a cel nie jeden jest! ;)
    zatem biegnij do celu

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu,napisz kiedyś o Polakach i Polonii w Senegalu-bardzo mnie to ciekawi. Pozdrawiam z wiosennej Polski - u mnie dzisiaj ponad 20 stopni-WIOSNA!!! a nawet lato już puka do drzwi:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest nas tutaj kilkanascie, garstka doslownie, mniej niz 10 to tak jak ja - zony tubylcow, reszta siotry zakonne. Nie ma polskich firm.
    I to wszystko, wierz mi, nie ma o czym pisac ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdrowia i jeszcze dlugich lat w biegu :-) Ania

    OdpowiedzUsuń
  7. Wierzę i dziękuję za odpowiedź:))Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ania Ty to przynajmniej możesz rozmawiać jak biegasz. Ja towarzyszy biegu nie mam, ba1 nawet biezni nie mam, biegam po wąskich alejkach w mini parku, ulicach etc :) Pozdrawia Asia, która właśnie tu przyleciała z forum KA, na którym wklejony został link do tej stronki i nie omieszkałam "zajrzec" :P

    OdpowiedzUsuń