środa, 25 maja 2011

Cytologia u Ewy

Poruszyla mnie dyskusja na blogu Ewy o propozycji obowiazkowych badan cytologicznych. Chcialam dopisac komentarz, ale by to zrobic trzeba sie na onecie zalogowac, a onet Afryki nie lubi i uparcie mi odmawia (pewnie cos tam niekompatybilne mamy). Odpisuje zatem tutaj.

Cala ta dyskusja z perspektywy kraju, w ktorym cytologia jest platna, bardzo kosztowna i niewiele kobiet moze sobie na nia pozwolic, jest dla mnie bardzo... egzotyczna. Z tej perspektywy az kusi by zaproponowac takie rozwiazanie - nie robilas cytologii regularnie, zachorowalas na raka szyjki macicy - plac za leczenie (lub przynajmniej jego czesc).

Prosto, bolesnie i po amerykansku.

Tak mnie nadchodzaca wizyta Obamy natchnela.

4 komentarze:

  1. Aniu zmienilam ustawienia i możesz wpisac komentarz u mnie :)
    Twój głos w dyskusji jest bardzo cenny. Bardzo cenny.Dziękuję ;)
    dr_ewa999

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że należałoby pójść o krok dalej i analogicznie potraktować wszystkie typy chorób do których można się swoim trybem życia przyczynić.
    Np. mężczyźni nie badający regularnie stanu jąder i prostaty. Albo jeszcze bardziej wyrazisty przykład - palacze - ci to już na pewno za leczenie swojego ewentualnego raka w drogach oddechowych też a nawet tym bardziej, powinni płacić sami.
    Brzydzę się niesprawiedliwością, że moje państwo poświęca m.in. moje pieniądze na leczenie tych samobójców z wyboru, a kobietom wytyka, że do ginekologa chodziły za rzadko.
    G.

    OdpowiedzUsuń
  3. Halo? Madame czekamy na dalsze posty! Gdzie one są?

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu! Miło Cie dziś ujrzec w "WyborczeJ". Ucieszyłam się ,że mogłam wypić poranną kawę z tak niezwykłą Osobą, jak TY :)))Pozdrawiam !Basia

    OdpowiedzUsuń