Poruszyla mnie dyskusja na blogu Ewy o propozycji obowiazkowych badan cytologicznych. Chcialam dopisac komentarz, ale by to zrobic trzeba sie na onecie zalogowac, a onet Afryki nie lubi i uparcie mi odmawia (pewnie cos tam niekompatybilne mamy). Odpisuje zatem tutaj.
Cala ta dyskusja z perspektywy kraju, w ktorym cytologia jest platna, bardzo kosztowna i niewiele kobiet moze sobie na nia pozwolic, jest dla mnie bardzo... egzotyczna. Z tej perspektywy az kusi by zaproponowac takie rozwiazanie - nie robilas cytologii regularnie, zachorowalas na raka szyjki macicy - plac za leczenie (lub przynajmniej jego czesc).
Prosto, bolesnie i po amerykansku.
Tak mnie nadchodzaca wizyta Obamy natchnela.
Aniu zmienilam ustawienia i możesz wpisac komentarz u mnie :)
OdpowiedzUsuńTwój głos w dyskusji jest bardzo cenny. Bardzo cenny.Dziękuję ;)
dr_ewa999
Myślę, że należałoby pójść o krok dalej i analogicznie potraktować wszystkie typy chorób do których można się swoim trybem życia przyczynić.
OdpowiedzUsuńNp. mężczyźni nie badający regularnie stanu jąder i prostaty. Albo jeszcze bardziej wyrazisty przykład - palacze - ci to już na pewno za leczenie swojego ewentualnego raka w drogach oddechowych też a nawet tym bardziej, powinni płacić sami.
Brzydzę się niesprawiedliwością, że moje państwo poświęca m.in. moje pieniądze na leczenie tych samobójców z wyboru, a kobietom wytyka, że do ginekologa chodziły za rzadko.
G.
Halo? Madame czekamy na dalsze posty! Gdzie one są?
OdpowiedzUsuńAniu! Miło Cie dziś ujrzec w "WyborczeJ". Ucieszyłam się ,że mogłam wypić poranną kawę z tak niezwykłą Osobą, jak TY :)))Pozdrawiam !Basia
OdpowiedzUsuń