czwartek, 30 czerwca 2011

Co sie dzieje w Senegalu?

pytaja mnie bliscy i dalsi znajomi.

W skrocie. Obecny prezdyent rzadzi od 2000 roku i przyszlym roku konczy druga kadencje. Ma ochote na kolejna, lub przynajmniej na obsadzenie fotela swoja progenitura. Probuje wiec pogrzebac przy konstytucji, ma na to jeszcze dwa miesiace - na pol roku przed wyborami wszelkie zmany w konsyttucji sa zabronione, i wlasnie za dwa miesiace zaczniemy odliczanie szesciu miesiecy do wyborow.

Ludzie nie chca ani seniora ani juniora, maja dosc. Maja tez dosc przerw w dostawach pradu. Swoje niezadowolenie wyrazaja coraz glosniej i odwazniej, ci najbardziej radykalni wychodza na ulice. Kontestacja w stylu Ghandi w Afryce nic nie da, wiec manifestanci, najczesciej studenci, pala opony i stawiaja baraze na ulicach.

Najwazniejsze w tym wszystkim, to nie pojsc za daleko. Nie przekroczyc cienkiej granicy miedzy manifestowaniem a dewastowaniem. O tym wszyscy teraz mowia, ze dobrze sie stalo, niech prezydent wie, ale niech mlodzi nie dadza sie sprowokowac.

Co bedzie dalej, trudno przewidziec. Senegal byl zawsze wzorem demokracji w tej czesci Afryki, Senegalczycy nie lubia przemocy, w sposob swoisty rozwiazuja wiekszosc konfliktow - ten jest moralnym zwyciezca, kto odpusci i pierwszy powie - c'est pas grave.

Co zrobi prezydent? Wersja pesymistyczna: dalej bedzie probowal grzebac przy konstytucji, metoda malych kroczkow zdobywac lub kupowac koalicjantow, prowokowac mlodych - juz wyprowadzil na ulice wojsko, co zostalo bardzo zle przyjete - w Senegalu nigdy nie uzywano wojska do zaprowadzano porzadku publicznego, zapowiedzial, ze wprowadzi stan wyjatkowy.

A wiecie, co mnie w tym wszystkim brzydzi najbardziej. Milczenie Francji. Wszyscy podejrzewaja, ze prezydent dogadal sie z Sarko, ktory w odpowiednim momencie poprze juniora. Jak to mialo miejsce w Gabonie. Buerk

4 komentarze:

  1. A jak Ty czujesz się w tym wszystkim? Nie boisz się o siebie, rodzinę?
    Politycy i tak zrobią co chcą, poukładają się za placami i wyjdą na swoje....Choć ostatnie wydarzenia w Afryce pokazały, że masa krytyczna została przekroczona w coraz większej ilości państw, a ludzie zaczęli podnosić głowy.
    Takie zawirowania pewnie niosą zmiany również dla obcokrajowców... Jak to wygląda u Ciebie?

    OdpowiedzUsuń
  2. i może na znak przyjaźni pienkna Carla urodzi swoje dziecię w Dakar?

    DOdaj jeszcze ile lat ma obecny prezydent, bo to ciekawe, ze taki gościu ma jeszcze ochotę na 3 kadencję, hehe

    OdpowiedzUsuń
  3. ile, to nikt dokladnie nie wie
    bo tez szachruje wiekiem
    ale ma grubo po osiemdziesiatce

    OdpowiedzUsuń
  4. Dadziu, nie nie boje sie, w kazdym razie nie wiecej niz Senegalczycy. Wlasciwie to boje sie tak jak oni, nie jak ktos z zewnatrz.
    Wierze w ten narod.

    OdpowiedzUsuń