wtorek, 28 czerwca 2011

Nalesnikarnia

Uffff, para mi poszla uszami, jak zapracowanym (albo wkurzonym) ludzikom na kreskowkach.
Robilam wsz to, co kazda kobieta umie robic jednoczesnie:


  • smazylam nalesniki na dwie patelnie rownoczesnie


  • szukalam cukru po szafkach (a kuchnie sa dwie, wiec wymaga to przemieszczania sie miedzy pietrami)


  • rzucalam okiem na konczaca prac pralke, "bo ona takie dziwne dzwieki wydaje"a potem powalczylam z drzwiczkami "bo sie zaciely"


  • drugim okiem rzucalam na robotnika przemieszczajacego sie miedzy tarasem a parterem, bo wichura zrzucila parabole


  • probowalam pewna tancerke nauczyc skanowania dokumentow, w koncu sama je zeskanowalam i wyslalam.

Przechodzac plynnie od jednej czynnosci do drugiej zsunelam rozsuwajace sie polowki stolu do pingponga, poprawilam odhaczona firanke, zmylam kilka kubkow i pewnie popelnilam mechanicznie kilka innych czynnosci.


I co? I przypalilam jednego nalesnika. Nie wazne, ze tylko JEDNEGO. Przypalilam, i pan Ha to oczywiscie zauwazyl. Ulamek mikrochwili zastanowilam sie - nalesnik na glowie pana Ha czy zero seksu wieczorem. Co byscie wybraly?


Ach, zapomnialabym - trzecim okiem probowalam ogladac dr Hausa, wychwycilam wowczas jednym uchem, jak Srednia tlumaczyla mlodszemu kto to Gej. Tak mnie to rozbawilo, ze postanowilam Ha odpuscic. A moze zle zrobilam?

7 komentarzy:

  1. dobrze zrobiłaś
    będziesz jutro zadowolona! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze wiem, ze to Ty, Marciocho, ten Anonimowy

    OdpowiedzUsuń
  3. bez sexu cieżko się zasypia, więc słusznie postapiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Naleśnik na głowie to żadna kara ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wieeedzialam, ze gdy pisne slowko o seksie, to sie Anusia odezwie. Witaj :D
    Hanko, heh, chyba masz racje

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzisiaj już Ci to niepotrzebne, ale może się przydać. Ja ostatnio stosuję taką oto mantrę: Jestem oazą spokoju, pierdolonym, zajebiście wyluzowanym kwiatem lotosu na tafli jeziora. ps.zdegustowanych przepraszam za wyrażenia, ale w końcu to cytat :)

    OdpowiedzUsuń
  7. naleśnik na łeb. Podniesiony wtedy poziom adrenaliny sprzyjałby zapamiętaniu, że na woń spalonych naleśników należy zamilknąć!

    OdpowiedzUsuń