Obejrzalam sie krytycznie w lustrze. Niebezpodstawnie ktos mi dal ostatnio piecdziesiat lat.
Za cztery miesiace skoncze czterdziestke...
Moze powinnam sie kapac w kolagenie? Albo go sobie wstrzykiwac gdzie sie da? Podczas piatkowej kontroli probowalam wciagnac w te zarty Doca. Nawet nie odpowiedzial. Wpatrzony w ekran usg, analizujac wyniki badan, zignorowal moje kobiece problemy. Moze powinnam sie z nimi udac do geriatry?
Doc nie widzi nic niepokojacego. Wzrost markera SCC i lekkie przekroczenie normy - obserwujemy i powtarzamy badanie za dwa miesiace. I spimy spokojnie. Ta, on na pewno...
Wybralam sie wczoraj na krotki, pieciokilometrowy spacer z kijkami. Nad ranem wyrwal mnie ze snu bol prawego stawu biodrowego i kolan. Moze wiec powinnam jednak ten kolagen strzyknac sobie prosto do stawow? Wieczorem ide na trzecie zajecia jogi. Umieram na nich z nudow, sport dla emerytow.
Samopoczucie takie sobie, nastroje tez. Nie daje sie wciagnac czarniej dziurze, ktora wiruje blisko i coraz blizej. Kurczowo staram sie czepiac malych radosci, przyjemnostek i zachwytow. I oszukiwac sama siebie - zdjelam okulary i po mieszkaniu sune bez - lekko rozmyte kontury twarzy prezentuja sie duzo korzystniej.
czarną dziurę musimy skutecznie odganiać. zastanawiam się nad zaklęciami....
OdpowiedzUsuńtak kochana, jakie jest Twoje zaklecie na dzisiaj?
OdpowiedzUsuńTo chyba zarcik byl z ta piecdziesiatka...na zdjeciach to i do 40 daleko..
OdpowiedzUsuńech, zdjecie nieostre, no a przeciez nie dam zblizenia zmarch i wiszacej skory, no nie?
OdpowiedzUsuńjakie zaklęcie?
OdpowiedzUsuńsakrable!
Trzymaj się Ania... bo mnie też wciąga
OdpowiedzUsuńW czarnych dziurach jest nieprzyjemnie i chyba już lepiej wynudzić się na jodze :) Trzymaj się, Aniu!
OdpowiedzUsuńnapiszesz coś nowego?
OdpowiedzUsuńCo nowego w Senegalu??? Pozdrawiam, KASIA
OdpowiedzUsuń