Rak, cóż, postraszył mnie podniesionym leciusieńko markerem, ale cytologia wykluczyła wznowę. Dla świętego spokoju powtórzę marker w połowie marca.
Biegania nie ma. Jest joga i chodzenie z kijkami, oba sporty tak nudne, że nie warto o nich pisać.
Za to w Senegalu się dzieje. Nadchodzą wybory prezydenckie, zaczynają się manifestacje, rozrzuchy. Wiosna senegalska rok po arabskiej? O tym, a w następnym poście.
na kijach się nie nudzi, jak chodzisz w dobrym towarzystwie!
OdpowiedzUsuń