Propozycja wyjazdu do Maroka spadła na mnie niespodziewanie. Miałam dwa dni na podjęcie decyzji i zaledwie tydzień na ogarnięcie logistyczne rodziny pozostającej w Sene. Byłam więc jak tabula rasa: czysta, niewinna i ... głupiutka - w efekcie w pierwszych dniach bardzo wstydziłam się swojej niewiedzy i chłonęłam wszystko jak gąbka.
Przyroda Maroka jest zachwycająca. Nie ma żadnej przesady w powiedzeniu, że "Maroko ma wszystko". Rośliny z Afryki i z Europy (zdjęcie może nie najlepsze, ale to mój mały, prywatny symbol Maroka - palma i bluszcz razem)
Plaże i słońe, to czywistośc, ale są tu także piekne góryz fajnymi trasami wspinaczkowymi,
pociesznie piegowate góry porośnięte drzewami arganowymi; ich rozległe systemy korzeniowe sprawiają, że nie tworzą one zagajników i rosną oddalone od siebie o kilkanaście matrów,
niebo błekitnie błękitne
jabłka, truskawki, pomarańcze tak soczyste, że nie nadążaliśmy łykać soku, wstydząc się zachłannego siorbania... figi, daktyle, migdały,
i przyprawy... Koper rzymski i tymianek w górach Antyatlasu rwane prosto z łąki a nie grządki, upajają swym naturalnym, pierwotnym aromatem. Kupiłam po 10 deko co tam znalazłam na targu i hojnie dorzucam do wszystkich potraw. Pachnie i smakuje przepięknie - kuchnia senegalo-marokańska!!! Koleżanka obiecała mi tażinierkę, na pewno zrobię z niej użytek.
Ale jak wiemy, raju na ziemi nie ma. Po kilku dniach rozmów, obserwacji i czytania, puzzle ułożyły się same. Tym łapczywiej wdychałam poziomkowy zapach kwitnących migdałowców... póki jeszcze są... (cdn.)
Przyroda Maroka jest zachwycająca. Nie ma żadnej przesady w powiedzeniu, że "Maroko ma wszystko". Rośliny z Afryki i z Europy (zdjęcie może nie najlepsze, ale to mój mały, prywatny symbol Maroka - palma i bluszcz razem)
Plaże i słońe, to czywistośc, ale są tu także piekne góryz fajnymi trasami wspinaczkowymi,
pociesznie piegowate góry porośnięte drzewami arganowymi; ich rozległe systemy korzeniowe sprawiają, że nie tworzą one zagajników i rosną oddalone od siebie o kilkanaście matrów,
niebo błekitnie błękitne
jabłka, truskawki, pomarańcze tak soczyste, że nie nadążaliśmy łykać soku, wstydząc się zachłannego siorbania... figi, daktyle, migdały,
i przyprawy... Koper rzymski i tymianek w górach Antyatlasu rwane prosto z łąki a nie grządki, upajają swym naturalnym, pierwotnym aromatem. Kupiłam po 10 deko co tam znalazłam na targu i hojnie dorzucam do wszystkich potraw. Pachnie i smakuje przepięknie - kuchnia senegalo-marokańska!!! Koleżanka obiecała mi tażinierkę, na pewno zrobię z niej użytek.
Ale jak wiemy, raju na ziemi nie ma. Po kilku dniach rozmów, obserwacji i czytania, puzzle ułożyły się same. Tym łapczywiej wdychałam poziomkowy zapach kwitnących migdałowców... póki jeszcze są... (cdn.)
przyjdzie czas na łyżkę dziegciu?
OdpowiedzUsuńryba...przestań! ja kcem raju!
Usuńmarzę o podrózy do Maroka
UsuńGdzie się podział mój komentarz - zjadło ?
OdpowiedzUsuńMigdałowce kwitnące- cudowne.
Góry ciekawe z drzewami arganowymi. To z nich się robi olejek arganowy ?
Piękny kraj. Ile jest miejsc, gdzie warto pojechać !
Czekam na kolejną część.
I ja niedługo wyruszę do Maroco (mam nadzieję;))
OdpowiedzUsuńAniu, pięknie......
http://mamczerniaka.blog.pl/