poniedziałek, 7 października 2013

Zielony Senegal

Przez 9 miesięcy krajobraz Senegalu przypomina stare, sepiowe fotografie, złamane błękitem nieba i czerwienią laterytowej ziemi. Dostojne baobaby, łyse jak polskie krzaczory zimą, wysmukłe palmy ronier, wredne, bo kłujące akacjowce i ewentualnie gaje mangowe. Trochę nudno.

Od sierpnia do października - bęc zmiana! Wszędzie, wszędziutko jest zielono i zieloniutko!

Przed beztroskim pląsaniem po łąkach powtrzymuje nas wizja węży, waranów, latających, żrących, albo i sikających na żrąco robali. Ale nie mogliśmy się powstrzymać, by obchodów piętnastoletniego zakontraktowanego pożycia nie uczcić poza miastem. I poza zasięgiem dzieciorów. Było parno, duszno i zielono.

Zdjęcia się gibły. Ciekawe dlaczego?









7 komentarzy:

  1. Gratulacje z powodu pożycia:)
    Nam za 3 dni stuknie 26.

    OdpowiedzUsuń
  2. to dopiero jest czego gratulowac

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno Ciebie nie było- pokazuj nam swoje szczęście częściej.
    Gratulacje i najlepsze życzenia z okazji rocznicy.

    OdpowiedzUsuń
  4. no i z wrazenie blok stanął bokiem:P

    OdpowiedzUsuń
  5. nie wiem co robie zle, ze sie giba, no

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygibiaszcze te zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń