Wrocilismy z wakacji. Syn leci do telewizora, bo zaraz sie mecz zacznie, bedzie ogladal z tata.
Podczas mojej choroby uciekly mi pewne smaczki rodzinne. Dzieci dorosly, pasje pozmienialy. Najmlodszy jest teraz zapalonym kibicem, zna nazwy wsz zespolow, nazwiska pilkarzy, mecze oglada. Ech...
No i padlo pytanie, kto jest za kim. Gra Marseille i Bordeaux. Najmlodszy z tata za Marsylia. Syn mowi - bo wiesz, w Marsylii gral Mamadou Niang, Senegalczyk, to chyba bedziemy za Marsylia. Ja tam nie wiem. Obie z corka trzymamy kciuki za Bordeaux. Nazwa nam sie podoba...
Remis!!!
11 minuta i Buuuutttt
OdpowiedzUsuńprzegrywamy
ale moze wina marsylskie tez dobre?