To ja, witam Panstwa
To My
Zarelko
Najmlodszy przeszkadza kuzynkom
Srednia
Korite, swieto zakonczenia Ramadanu.
Rano tausiowie z synkami pedza w rozwianych bubu (vide zdjecie tatusia) do meczetu. Dokladniej - pod meczet, bo w srodku za malo miejsca. Modla sie, wysluchuja kazania, a w drodze powrotnej witaja sie z sasiadami blizszymi i dalszymi, slowami: balma ah (wybacz mi), balma na laa, balma ah (wybaczam ci, ty tez mi wybacz). Dzien przeprosin i wybaczania sobie krzywd i urazow. Piekne swieto.
Obiad tego dnia jest wyjatkowy - kurczaki albo baranina. Potem ciasta, slodkie napoje, owoce. Odwiedziny u krewnych, znajomych, sasiadow.
Lubie swieto Korite.
jak znam Joanne, to zaraz bedzie grzebac w tych zdjeciach i pod lupa ogladac...
OdpowiedzUsuńślicznie wyglądacie :)
OdpowiedzUsuńWyglądacie świątecznie! Jedzenie też ;)
OdpowiedzUsuńoj dobrze mnie już znasz :)
OdpowiedzUsuńanalizuję rzecz jasna zdjęcie po zdjęciu, na razie mam tylko jedno przemyślenie: uroczyście i radośnie wyglądacie.
i piękne to święto, piękne.
przebaczam Ci, przebacz mi.
piękne i wzruszające.
Dziekuje wszystkim, takze w imieniu rodziny.
OdpowiedzUsuńOpchalam sie znakomita baranina, reszty nie probowalam, bo mi szkoda bylo miejsca :D
No wlasnie, ja sie wkurzam po Korite, bo moj maz wszystko i wszystkim wybacza. A przeciez tak nie mozna... :( Trzeba panow od pierdolnika opieprzac i dyscyplinowac co jakis czas, no i inne takie urazy jesli nie pielegnowac, to nie dopuszczac do powtorek...
:P
Naiwny
Panowie od pierdolnika są immanentnym elementem przebaczania.
OdpowiedzUsuńBez nich nie byłoby komu wybaczać!
Jak się nazywa po Waszemu strój, w którym występujecie?
Tak jak w Egipcie, galabia?
Kolory mają znaczenie?
Podejrzewam, że Twój Stary ma "sukienkę" białą na znak żałowania/pokory/pokuty?
Uwielbiam stroje ludowe, etniczne.
Jakbym miała, to bym w ludowej zapasce śmigała po ulicy :)
i tak sobie myślę o tej baraninie...
OdpowiedzUsuńmniam...
cholera, doczytałam, że ten strój nazywa się BUBU!
OdpowiedzUsuńale ja jestem zamotana :/
no wlasnie, boubou. Kolory nie maja znaczenia, chociaz kazdego roku inny modny. No i nie wypada w tym samym sie pokazac na kolejnym swiecie - ja moje nosze od 2 lat, bo mi szkoda kasy :P
OdpowiedzUsuńUroczo-uroczyście-radośnie-wspaniałomyślnie...dla tej chwili warto było przemęczyć sie " na poście"
OdpowiedzUsuńprzez miesiąc, wszak to dobre dla zdrowia i ducha...Korite to piękne świeto, teraz oczekiwanie na Tabaski / a tego już nie lubię/
Pisz Aniu dużo o inności tamtego świata, jesteś
cudownie pozytywnie zakręcona i tak trzymaj !!!
Pozdro , Alicja / gdzieś koło czterdziestki/
Alicjo,
OdpowiedzUsuńdziekuje za mile slowa,
a czgo konkretnie nie lubisz, oczekiwania czy samego Tabaski? Jesli tego drugiego, to ze wzgledu na rzez baranow?
pozdrawiam
Aniu , strój się nazywa chyba BOMBA ;))))) Dzieciaki suuuper, tylko ostatnie opowieści Joasi o wełnine obrzydziły mi ...baraninę ;)))
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno i zazdroszczę temperatur ;)))
Oh,Tabaski... za dużo krwi i cierpienia /zwierzat/ , ale cóż, ofiara musi być...pozdrawiam cieplutko choć
OdpowiedzUsuńw Polsce kolejny dzień chłodny i bez słoneczka :-)
Alicja
Luiko: rozumiem, ale baranina tutaj ma inny/duzo lepszy smak; zreszta same baranki wygladaja inaczej
OdpowiedzUsuńAlicjo: no tak, za duzo krwi. na tradycje nie ma rady