środa, 3 listopada 2010

Bedziemy swietowac

Na dwa tygodnie przed swietem Tabaski (Aid El Kabir), pracownie krawieckie pracuja przez 24 godziny. Wszedzie slychac furkotanie maszyn, a przed pracowniami, zainstalowanymi czesto w garazach, fruwaja kawalki kolorowych materialow. Na swieto kazdy musi miec nowe ubranie. Ja miec nie bede, bo za pozno poszlam do krawca, wszystkie terminy zajete. Jakos przezyje.

Kolejna oznaka, ze swieto tuz tuz, to gwaltowny wzrost populacji baranow w Dakarze. Bo swieto Aid El Kabir upamietnia biblijna ofiare Abrahama - kazdy pan domu musi kupic i zarznac barana. Wszystykie skwerki i trawniki zamieniaja sie wiec w targi barankow. Wyglada to tak


W dniu swieta, wiekszosc z nich zostanie zjedzona. Tradycja.

A dzisiaj swietowalam rocznice rozpoczecia leczenia, czyli pierwszej chemii i pierwszego radio. Dalam sobie w zyle z tej okazji. Nie, nie cisplatynka. Podwojna kawa przed poludniem, a wieczorem koniaczkiem malym.
I przy okazji, jeszcze raz dziekuje wszystkim, ktorzy ze mna przez to przeszli. Byliscie wspaniali!!!

13 komentarzy:

  1. Ostatnio w rodzinie toczyła się dyskusja, jak to jest mec męża Araba i jak wielka jest to katastrofa. To przy okazji tego, że siostrzenica Iksa randkuje z takimż.

    Ogólnie stereotyp jest taki, że Arab wywozi dziewczynę do swojego kraju, zabiera paszport i przetrzymuje.

    Ale przecież, jeśli się trafi na myślowo otwartego człowieka, to życie na pograniczu dwóch kultur jest bardzo ciekawe.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. echem, no nie wiem co odpowiedzec
    bo moj maz nie jest arabem, wiec nie wiem, jak to jest
    geograficznie to chyba nawet do tej "arabii" blizej z polski niz stad

    ale chetnie poslucham, jak to tam bywa, bo to dla mnie tez "egzotyczny" temat :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Starałam się nawiązać do "egzotyczności" kultury, a nie męża-Araba. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wiem, wiem :)
    tylko sie nie moglam powstrzymac, przed malusienkim dydaktyzmem
    jest jak jest, dobrze, co nie znaczy, ze idealnie
    tak jak napisalas - jesli sie trafi...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Arab czy nie Arab, nieważne.
    mnie nurtuje czy kupiliście już waszego barana.

    OdpowiedzUsuń
  6. odpowiem Joanno lakonicznie - jeszcze nie
    ale dam znac i moze go przyfoce, jesli bedzie wystarczajaco przystojny

    OdpowiedzUsuń
  7. Kupcie przystojniaka, żeby i "cynaderki" byly pokaźnie smakowite i dla wszystkich straczyło icchhhh :/
    No i torta szykuj z okazji swojej rocznicy! To był rok szczególny dla nas wszystkich, ech

    OdpowiedzUsuń
  8. hm, a co, tak Ci ta czesc ostatnio smakowala?

    OdpowiedzUsuń
  9. przecież wszystko co baranie smakowalo!

    OdpowiedzUsuń
  10. o jacieniemogie, to Twój Stary zabija sam barana?
    daj przepis co z nim robicie.
    znaczy z tym baranem, jak go pichcicie.

    OdpowiedzUsuń
  11. no, widzialam jak sie wgryzalas w jaderka :P
    na cale szczescie juz odciete :D:D:D

    nie, ale pomaga w zbrodni
    to mieso tutaj inaczej smakuje, dobre jest, nie capi
    grill i duszone, z zurawina
    i wystarczy

    OdpowiedzUsuń
  12. Madame, ale Ty jesteś, że takie szczegóły pamiętasz. Toż to było ze cztery lata temu! jak swoje zęby wbijałam w martwe, pieczone... cynaderki, na tarasie u rodzinki Twojego Ukochanego

    OdpowiedzUsuń