Odeszla Kasia. Od niej wszystko sie zaczelo. Wszystko, czyli moje blogowanie, odkrycie Poli, Chustki... Cala ta internetowa przestrzen, wymiany zdan, zarty.
Tytul jej bloga - "chorowanie na raka bez smiertelnie powaznej miny" - znamienny. Kasia przechodzila swoja chorobe tak...normalnie. Zartujac, podsmiechujac sie z sytemu, a gdy bylo coraz trudniej, skupiajac sie na tym co dobre.
Kasiu, bedzie mi Cie brakowac. Bardzo.
Właśnie widziałam rano świeczkę u Ciebie w linkach i zajrzałam na Kasi bloga. Smutno. KOPR to była taka dawka energii... Myślałam, że się uda :(
OdpowiedzUsuńNie znałam Kasi... ale żal... :o((((
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie umiem nic mądrego i delikatnego napisać, więc tak tylko tu się łezką podzielę z tobą :(
OdpowiedzUsuńTak Polu, niedowierzanie ze smutkiem sie mieszaja...
OdpowiedzUsuń[']
OdpowiedzUsuńdr_ewa999
[*].....
OdpowiedzUsuńhttp://mamczerniaka.blog.pl/