tyle przebieglam dzisiaj rano na minizawodach. Bieg planowany na wczoraj nad Rozowym Jeziorem zostal anulowany, chociaz rewolucji nie bylo - falstart i tyle. Nawet armatek wodnych nie uzyli. Eee, lipa. A tak na serio - kamien z serca, ale zawsze lepiej poudawac.
Kajmany przygotowujace sie do maratonu w Londynie biegly 22 kilometry, pozostali, w tym ja, tyle, na ile mieli ochote. Wypelnilam swoj plan - przebieglam biegiem ciaglym dwa i pol okrazenia dzielnicy Almahdi - to taki polwysep na polwyspie Dakaru - najdajszy koniuszek Afryki w te strone i jednoczesnie burzujska dzielnica z pieknymi willami i ogrodami. Almahdi polozone zaledwie pol metra nad poziomem morza, wiec w przypadku Tsunami, hehe, burzuje pierwsi sie potopia. Minute pozniej nasz sredniakow tez dopadnie, a kolezanka u ktorej ostatnio przesiadywalam na komputerze, to bedzie miala wszystkie statki w salonie, mieszka w centrum w apartamentowcu z pieknym widokiem na port - takie i jeszcze glupsze mysli mysli mnie nawiedzaly podczas biegu.
No wiec przebieglam i biorac srednia osoby przede mna i za mna (nie wykreowalam sobie jeszcze potrzeby posiadania wypasionego czasomierza, pulsomierza i GPS w jednym), to bieglam tak kolo 9,5 na godzine. Alez jestem szczesliwa.
No i następne gratulacje! Zasłużone bardzo :)
OdpowiedzUsuńTak sobie pomyślałam, że może zorganizujesz bieg antyrakowy na promocję waszej akcji ze szczepieniem? Maratończyków już znasz! Byłoby super!
Dziekuje Polu, dziekuje. Jestem dumna, ze nie dalam sie powiezc falszywej ambicji i nie bieglam dalej :D
OdpowiedzUsuńPomysl jest bdb. Mysle o jakims evencie z buieganiem. Aha, my ie bedziemy szczepic, bedziemy badac i uswiadamiac.
A sorry, ten gil mi się na mózg rzucił :)
OdpowiedzUsuńjestem z Ciebie dumna!
OdpowiedzUsuńAniu, świetnie!!
OdpowiedzUsuńAniu, trafiłam na Twój blog przypadkowo i strach mnie obleciał (też biegam - dla zdrowotności, bez udziału w maratonach - uważam że bieganie jest lepsze od czekolady!)
OdpowiedzUsuńAle od pewnego czasu budzi mnie rano ból w dole kręgosłupa... Czy mogłabyś mi napisać coś więcej na temat swoich dolegliwości? I co to dokładnie było. Byłam u gin. sprawdziłam swoje kobiece sprawy - wyniki mam książkowe... Ale czuję, że mój organizm nie działa tak, jak powinien... Sama nie wiem...
mój adres ellea@wp.pl
Pozdrawiam
Polu, alez prosze bardzo;
OdpowiedzUsuńMarciosz, dziekuje
Haniu, dziekuje
Ellu, odpisalam. Ale nie ma sie czego bac - od biegania raka szyjki macicy sie nie dostaje :D