piątek, 1 kwietnia 2011

1 kwietnia c.d.

Ech, alez mi sie pluca dotlenily i przepona pogimnastykowala dzisiejszego ranka. Razem z moja starsza siostra blizniaczka Marciocha siadlysmy o 7 rano w wysmienitych humorach przed kompami, i polaczone siecia przerzucona przez Europe, Srodziemne Morze i Sahare, zaczelysmy wkrecac ludzi.
Chociaz dopiero jutro nasze urodziny, to nasze prawdziwe swieto wypada 1 kwietnia - mozemy dac upust swoim zlosliwym charakterom, udajac, ze to niewinne zarciki z powodu prima aprilis.

I tak

Wkrecilam Basianghe, ze przylatuje do Polski za miesiac, bo telewizja chce o mnie program krecic. I ze u niej w domu sie zainstaluje razem z jedna kolezanka, ktora Basiangha srednio lubi. Najpierw przyjela mnie z otwartymi ramionami, a potem chciala dac w ryja.

Marciocha wkrecila Basianghe, ze znalazla bilety promocyjne na Madagaskar za dwaipoltysia na sierpien. Juz mialy leciec, ale ostatecznie Basiangha nakopie do dupy Marciochowi.

Wyslalam sms do kolegi ksiedza, ze kupilam z Basiangha budynek polskiej ambasady, ale te mala przybudowke w ktorej byl konsulat, mozemy wynajac jego zgromadzeniu.

Poinformowalam przeswietna Polonie, ze dostalam w Polsce swietna prace i lece juz w poniedzialek na szkolenie, w zwiazku z czym zapraszam na pozegnalna hrbatke w niedziele. Potwierdzenia przyjscia zaczely juz splywac. Pomysl podkradlam Marciosze, ktora podobna informacja poczestowala kolezanki, z efektem takim samym.

Taaak. Bardzo jestesmy z siebie zadowolone. Sukces na calego. O ludzka naiwnosci; wystarczy Cie podkarmic klamstewkiem bliskim prawdziwego pragnienia, bys zawladnela umyslem ludzkim i stracila czujna podejrzliwosc. Blad. Zwlaszcza gdy w poblizu czaja sie dwie podstepne boginie zlosliwosci: Aniaha i Marciocha.

16 komentarzy:

  1. oj tak, czaiłyśmy się, jak te dwie zołzy - czarownice. Chociaż w tym natłoku sukcesów trafił się jeden typ mało wierny - moja siostra ukochana - nie dała wiary, że za mąż wychodzę. Ciekawe dlaczego, sen jakiś proroczy miała?
    :D

    OdpowiedzUsuń
  2. e, bo to zbyt grubymi nicmy szyte. Ze niby Ty za maz?

    OdpowiedzUsuń
  3. a niby dlaczego nie??! Przecież jest kandydat ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje :) przebywanie w waszym towarzystwie 1 kwietnia może być niebezpieczne jak widzę! WSZYSTKIEGO DOBREGO W DNIU URODZIN :) za rok proszę o jeszcze więcej humoru!

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu, sto lat i więcej!! i żebyś zawsze się czuła jakbyś przed 40 była;)) kolagen żeby nie znikał a raczysko poszło precz na forever.... dzieciom żeby się dobrze ułożyło... no w ogóle wszystkiego czego chcesz w najlepszym wydaniu:) całuję urodzinowo

    OdpowiedzUsuń
  6. Madame, wszystkiego najlepszego urodzinowego :)
    Faktycznie obie z Martensem urodzilyscie sie o dzien za pozno :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Wbrew temu, jaki czas pokazuje Twoj blog, swojego wpisu dokonalam 2 kwietnia o 8:22CET.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystkiego najlepszego! Pisz, na ile uroczyście dzień mija i co dostałaś ;) Wiele wesołości, radości i sukcesów - biegowych i nie-biegowych!

    OdpowiedzUsuń
  9. O-o - Ania zatrzymała czas i wciąż jest 1.04., to chyba strach przed przedwczesnym starzeniem... :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ups... z niewielkim opóźnieniem, ale... Serdeczności, uściski i życzenia spełnienia wszelkich marzeń przesyłam!!!!;)

    OdpowiedzUsuń
  11. AniuHa,
    WYŁĄCZNIE zdrowych i szczęśliwych dni życzy
    Grażyna

    OdpowiedzUsuń
  12. Teraz to mnie przepona boli :)))) Aniu i Marciocho, życzę Wam uśmiechu każdego dnia! Aniu, Tobie jeszcze sukcesu w biegach, a szczególnie w maratonie jesiennym :) No i o jeszcze raz obydwu: zdrowia! Zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Oooo i ja się dokładam do podziękowań za życzenia, jak słodko :)
    Madame, przyznaj się, co dostałaś w urodzinowych prezentach?

    OdpowiedzUsuń
  14. Polu, dziekuje; humoru czy zlosliwosci?
    Marciosz, no nieeee, ten kandydat jest zbyt wirtualny
    Sylwio, dziekuje bardzo
    Natka, Martens Cie wkrecil? Miala napisac, ze z Basiangha jej sie nie uklada, wiec za miesiac przyleci do Ciebie ze mna :D, ale chyba zbyt duzy hardkor wiec zrezygnowala
    Midi, dziekuje, no wlasnie nie dziala ten zegar
    ale pomysl super, cofne go tak o 5 lat,
    Amri, dziekuje
    Garynko, dziekuje
    Haniu, dziekuje
    Marciu, dziekuje
    I wszystkim tez zycze wszystkiego och i ach
    A z Marciocha postanowilysmy celebrowac w ulubiony sposob 1 kwietnia przynajmniej raz w tygodniu. Ciekawe kiedy wyrzekna sie nas wszyscy znajomi.

    OdpowiedzUsuń