wtorek, 7 czerwca 2011

Blog przegrywa

wyscig o czas z praca i rodzina. Dotsawy pradu znow reglamentowane ostro, wiec sami widzicie...

A chcialam napisac o Obamie i moim mezu, o wizycie Busha w Senegalu, o szkoleniu w szkole pielegniarskiej, o biegu kobiet na 5 km tutaj w Dakarze (tak tak, prawie w tym samym czasie byl co ten w Polsce), chcialam nawet zdjecie doca zapodac. Ale nie daje rady.

6 komentarzy:

  1. rozumiem, że tematy wspominane będą rozwinięte. poczekamy

    OdpowiedzUsuń
  2. Tat tak! Czekamy na rozwiniecie! Pozdrawiam, KASIA

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekamy!! Wreszcie się odezwałaś !

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu, znam to, znam :( Kiedyś umieszczałam 2-3 wpisy w tygodniu, a teraz ledwo wyrabiam się z 1 na tydzień - 10 dni. Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  5. zyjesz pelnia zycia :)
    to chyba dobrze, no nie?

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniu!Napisałam , jak miło Cie dzis ujrzec w "Wyborczej" i wypic z Toba poranna kawę, ale z rozpędu wpisalam pod poprzednim tekstem, więc powtarzam to jeszcze raz -ucieszyłam sie , widząc Twój usmiech, tak , jakbym spotkała miłą , dobra znajomą! Pozdrawiam! Basia

    OdpowiedzUsuń