środa, 22 czerwca 2011

Mila wartosc dodana do biegania

Dostalam dzisiaj bardzo milego maila. Od pewnej emigrantki, ktora moja historia popchnela ku bieganiu. Buty biegowe staly juz w szafie i czekaly od dwoch lat, na taka wlasnie mala inspiracje. Na taki drobiazg, kiedy gdzies cos przeczytamy, gdzies cos zobaczymy, ktos nam cos opowie i ... zaczyna sie dalej samo dziac.

Marta emigratka biega juz od pol roku. Z duzymi sukcesami, skoro zrzucila juz 8 kilo, a za chwile dojdzie do biegu ciaglego na 10 km. Nie mysli jeszcze o zawodach i maratonach, ale to tylko kwesta czasu, jestem o tym przekona.

Marto, bardzo Ci dziekuje za maila. W Twoim bieganiu zasluga moja zadna, tak jak napisalam - przypadek, drobiazdzek. Ale to bardzo mile, ze napisalas, bardzo. Dziekuje Ci raz jeszcze, bo Twoje slowa takze dla mnie sa natchnieniem, bo jakos ostatnio mi sie nie chce i potrzebowalam chyba wlasnie takiego motywatora. Twojego i Poli.

Co do biegowej sprawozdawczosci; odpoczelam sobie trzy dni po przewrotce, dzisiaj musialam wznowic treningi by wyrobic norme nakreslona przez Artura (45 min, 35 min, 50 min) na ten tydzien. Poszlo jako tako, sciegno sie uspokoilo, tylko pod koniec bolala mnie pieta, w miejscu, ktore najbardziej cierpialo podczas forsownego marszu. Podjelam wiec decyzje - rezygnuje z maratonu pieszego, ktory sie odbedzie w Dakarze w najblizsza sobote. Rezygdnuje z duzym smutkiem, ale coz, takie decyzje tez trzeba czasem podjac.

3 komentarze:

  1. He he, kto tu komu powinien dziekowac ;)

    Co do umiejetnosci zrezygnowania z czegos; Kasia, co jej ze smiercia nie bylo do twarzy, opowiadala mi, jak z mezem wchodzili na Aconcague i kiedy mieli do szczytu jakies 300 m, nastapilo zalamanie pogody. Musieli zawrocic. Kiedy o tym opowiadala, nie miala zalu, ze tak to sie skonczylo, powiedziala, ze jej wystarczy satysfakcja, ze gdyby warunki pogodowe sie utrzymaly, toby weszla. Always look on the bright side of life ;)

    Marta

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu, ja tez bym chciala biegac! Moze mi cos podpowiesz? Dokad zajrzec? Jestem baaaaaaaaaaaardzo poczatkujaca, mysle, ze nie dam rady przebiec 200 metrow bez zadyszki.... Co radzisz? KASIA

    OdpowiedzUsuń
  3. ha, Marta :)
    Kasiu, co ja Ci moge powiedziec, poszukaj na polskabiega. Skoro masz problem by przebiec 200 metrow, zacznij od stu. Biegnij kawalek wolno i kawalek idz. Stopniowo wydluzaj bieg i skracaj marsz. I to wszystko. Byle systematycznie, czyli minimum 3 razy w tygodniu

    OdpowiedzUsuń