czwartek, 7 lipca 2011

Bzdety pisane po polnocy

Sa takie dni, kiedy wszystko wpienia, bo wszystko idzie nie tak jak trza.
Terminy sie obsuwaja, dostawcy znajduja milion wymowek na obsuwy, a czek bedacy jedynym zywicielem rodziny w tym tygodniu ma podpis podpadajacy pani w okienku "ze ta laseczka i ten ogonek sa inne niz w speciment", a pani w okienku bynajmniej nie ma jakiejs supersofistyke technologii na ocenianie autentycznosci podpisu, tylko se na oko ocenia; kiedys taka pania przewleke przez to okienko bankowe na zewnatrz, a otworek maluski, ale pocwicze jeszcze z hantelkami na rece i dam rade. Bedziecie mi potem paczki wysylac od aresztu w Dakar. Prawda ze bedziecie??? Wrrrrrrrrrrr

Sorry za te frankofinizmy, alezem zmeczona. No i przynajmniej wicie jak Aniaha parla na codzien. Wiem, straszne to.

Cos jesze chcialam napisac. A, ze biegalo mi sie znow super. Z mieszanka jak ostatnio, kisiel postanowilam wyprobowac dopiero na 70 minutowym bieganiu w wekendzik. Nawdychalam sie dzies spalin niemilosiernie, troche mnie to martwi; mialam wizje komorek nowotworowych odradzajacych sie jak ten feniks na skutek wdychanego gowna. Ale co tam, niedlugo kontrola i badanie krwi. Alez to zlecialo - jeknal dzisiaj Dr Kasse wypisujac skierowani na badania. Wlasnie, zlecialo...

Czuje pewien dyskomfort. Pracuje z wlasnym ginekologiem. Zmienic prace czy zmienic ginekologa?

4 komentarze:

  1. ej, nic nie zmieniać!

    OdpowiedzUsuń
  2. ale dyskomfort zostanie...

    OdpowiedzUsuń
  3. czytalam i wylam ze smiechu...
    oczami wyobrazni widzialam te pania przewlekana przez okienko :):):)
    dzieki, taki podly dzien dzisiaj mialam (zmeczenie Starszego+zmeczenie Mlodszego+moje zmeczenie+upal)
    a na koniec obsmialam sie jak norka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dyskomfort z jednej strony, a z drugiej pewność, że jesteś w dobrych rękach!:) Nic nie zmieniaj!

    A pani w okienku może też miała zły dzień;)

    OdpowiedzUsuń