poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Przerwa

w bieganiu do czwartku albo i piatku.
Trener upomnial, ze glupota bylo samo wyjscie na trening, ze czujac bol nie powinnam biegac. Ech :(

Zla jestem i rozzalona. Bo czuje moc i sile, miesnie nie sa przemeczone, tylko ta noga, ech :( Po polgodzinie zaczynam czuc piete, po kolejnych dwudziestyu minutach sciagacz od skarpetki zaczyna zaciskac sie jak zelazna obrecz, srubka w biodrze zaciera sie jakby zardzewiala, a szpilka w kosci krzyzowej kluje coraz silniej. Moja lewa, zbuntowana noga.

Tegoroczne wakacje to sprawdzian mojej elastycznosci. Wobec zmiany planow. Na poczatku czerwca zrobilam sobie taka piekna rozpiske dotyczaca pracy, wakacji, wyjazdow wekendowych, prac robotnikow na tarasie (kafelki i budowa werandy), przyjmowania kuzynostwa dzieci i organizowania im wyjsc na basen, plaze i dostarczania innych rozrywek. Wszystko, ale to totalnie wszystko wzielo w leb. I zyje z dnia na dzien. Moze przyjda robotnicy, moze uda sie pracowo ogarnac plan na przedwczoraj, a jesli tak, to moze zawioze dzieciaki na basen. Nie lubie, oj jak ja tego nie lubie. Popadam w czarna dziure i nikt mnie tu nie rozumie. Bo tutaj tak jest, to Afryka - slysze od wszystkich wokol, gdy probuje sie wyzalic. I zaraz - wiesz co, te twoje problemy, to zadne problemy.
No nie wiem.
Powinnam moze mieszkac w Szwajcarii.


3 komentarze:

  1. do Szwajcarii się nie przeprowadaj! Błagam!

    OdpowiedzUsuń
  2. mozemy sobie podac rece!
    mielismy plany takie: 2 tygodnie w czerwcu na Hawajach, ale nie bylo domu - Maz nigdy nie planuje swojej pracy szybciej niz miesiac do przodu;
    caly lipiec w Colorado tez w zwiazku z pracami terenowymi Meza, ale w tzw. miedzyczasie Maz kontuzjowal kolano, wiec chodzenie po Gorach Skalistych odpadlo;
    w zwiazku z powyzszym wynalazlam cos napredce w San Diego na tydzien w czerwcu, Maz zabral chlopcow na 5 dni do Grand Canyon, a caly lipiec kombinowalam co zrobic z dwojka dzieci na pustyni przy 40C;
    teraz jestesmy tu gdzie jestesmy, ale w zeszly czwartek zaczela sie szkola Starszego, tak wiec bedzie poltora tygodnia pozniej pobieral edukacje; nie zeby wiele stracil, ale ja juz potrzebuje miec dzieci w szkole/przedszkolu;
    generalnie do d*** takie (nie)planowanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja, jak jakiś ziomek próbuje mi sie żalić, ze ma problemy, to mówię - ty masz problemy, pomyśl o Afryce, Korei Północnej lub Chinach. tam to są problemy, ty żyjesz w raju i nawet o tym nie wiesz.

    OdpowiedzUsuń