niedziela, 4 września 2011

The end

Nie mam co czekac na cud. Nie przestanie bolec.
Jak z rakiem, diagnoze postawilam sobie sama - zespol pasma biodrowo - piszczelowego. I to taki porzadnie zaawansowany. Boli zewnetrzna czesc uda, cos tam ciagnie w kolanie i haczy swa wstretna macke o piete.

Czytam na bieganiu i dochodze do wniosku, ze sama sobie na to zapracowalam. Ignorowalam bol piety i bioder, ktory pojawil mi sie po tym beznadziejnie debilnym lazeniu z kijkami z szybkoscia 7km/h (Graziano, udusze Cie, jak mi za tydzien wyslesz sms z kolejnym zaproszeniem na niedzielne chodzenie).
Ignorowalam bol zewnetrznej czesci uda i "srubek", bo... bo mnie od dwoch lat ciagle cos boli i przyzwyczailam sie, ze trzeba wstac, pracowac, zyc, no i biegac, mimo bolu; ze nie nalezy sie nad soba roztkliwiac.
Urocze trzeszczenie i chrupanie podczas krecenia prawa kostka w spoczynku, bardzo mnie i meza rozsmieszalo. Przez kilka dobrych miesiecy. To tez ignorowalam. A byla to zapowiedz nadchodzacej, nadbiegajacej raczej, katastrofy.
No i jeszcze cos - w Dakarze sa 3 rodzaje podloza: gruz, asfalt i beton. Biegalam po asfalcie, czyli po jezdni. Zawsze dla bezpieczenstwa "pod prad", czyli po lewej stronie drogi. Moja lewa noga byla tym samym obciazona przez dodatkowe nachylenie. Minimum 40 km tygodniowo lewa noga nizej od prawej.

Czyj organizm by to wytrzymal?

Odstawiam profenid i myolastan i czekam, co bedzie dalej. Sprobuje namierzyc jutro jakiegos ortopede.

10 komentarzy:

  1. bo jak nie bieganie to zostanie Ci szpagat przed 40.
    :S

    OdpowiedzUsuń
  2. Marciocha, nakopie Ci do ...
    dobrze wiesz, ze nie umiem sie tak rozkraczac ja Ty i trudniej mi bedzie szpagat zrobic niz maraton przebiec. No i do 14 to zostalo niewiele ponad pol roku. Zreszta pfff, co mi tam szpagat :P:P:P

    OdpowiedzUsuń
  3. Ania, koniecznie ortopeda i odpoczynek. Nie warto tego przeczekiwac.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, mam umowiona wizyte na jutro, wtorek godz. 15. Dam znac, ale nie oczekuje rewelacji, znaczy sie watpie w doswiadczenie ortopedy odnosnie urazow sportowych. ech

    OdpowiedzUsuń
  5. Aneczko, odpoczywaj i czekam z niecierpliwością na relację z wizyty u ortopedy. Oczywiście jestem jak najlepszej myśli :-*

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniu, trzymaj się! Będzie dobrze - najwyżej troszkę dłużej będziesz musiała odpocząć:)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie kop mi teraz, poczekaj do przyjazdu ;)a poza tym, może odkryjesz jeszcze inny sport ulubiony, tyle ich u Ciebie na liście...

    tajczi?

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam problem z czytaniem Twojego bloga z komórki - drobno-kraciaste tło zjada tekst :( Jakbyś coś zmieniła, to mogłabym skuteczniej zaglądać, co u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Może kickboxing? Wtedy skutecznie będziesz mogła nakopać :) :P

    OdpowiedzUsuń