sobota, 3 września 2011

Ostatnia szansa czyli cudotworca lecz wcale nie marabut

Wieki cale nie pisalam o bieganiu. Bo nie ma o czym. Nie ma biegania, nie ma pisania i pewnie nie bedzie maratonu. :( Dwa tygodnie odpoczywalam, tydzien udawalam, ze trenuje - po polgodzinnych truchtaniach wracalam do domu z noga prawie sparalizowana z bolu. Dzis dalam sobie ostatnia szanse - etiopata, zwany przez Hankeskakanke cudotworca. Powyginal mna, pokrecil, ponaciagal. Chrupalo, trzaskalo, nie powiem - ucisk w okolicach krzyza puscil, ale noga nadal boli. Podobno mialam zablokowane L3 i L4 i nerw ktory tam sie zaczyna i konczy nad pieta (wcale nie kulszowy, jakis inny), podobno ma przestac bolec w ciagu dwoch dni. Zatem - czekam do poniedzialku.

Bez biegania staje sie wredna malpa. Cud, ze na dzisiajszych zakupach szkolnych obylo sie bez rozlewu krwi.

Nie zagladam tez na biegowe blogi, bo mi sie zal robi. Szlag niech to. Tylko prosze mnie nie pocieszac, ze nie ten maraton to inny bedzie. Nie bedzie. Osteoporoza i zwyrodnienia galopuja jak szalone, nie pozwalajac zapomniec, ze terapia ktora przeszlam byla radykalnie radykalna. Wiec albo teraz albo nigdy.

10 komentarzy:

  1. nie pocieszam
    jest mi smutno razem z Toba :(

    OdpowiedzUsuń
  2. poczekam, jak wszystko będzie OKi, to przypomnę, że od początku tak myślałam
    łeeech

    OdpowiedzUsuń
  3. Ingrid, dziekuje
    anonimowy, obys sie nie przeliczyl
    po 6 godzinach nadal boli :(

    OdpowiedzUsuń
  4. no i własnie dlatego tak bym chciała wierzyć w marabuta..ech, życie...

    OdpowiedzUsuń
  5. A dziś nadal boli? Mam nadzieję, że już nie!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. w poniedziałek nie będzie bolało.
    Przebiegniemy/przeczłapiemy ten maraton razem, postanowione!

    OdpowiedzUsuń
  7. Amri, Dadziu, chodze po domu, wczuwam sie w noge, boli, ale jakby mniej, jakby inaczej. Wybiore sie wieczorem na spacer to sprawdze. Dadziu - trzymam za slowo.

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu, ale bieganie i ruch w ogóle pomagają na osteoporozę, więc inne maratony po prostu będą :) I będzie ten, do którego trenujesz teraz. Bardzo mocno w to wierzę i życzę Ci tego!

    PS. Czy możesz robić ćwiczenia zastępcze, np. jeździć na rowerze (nawet na stacjonarnym), drałować na orbitreku albo biegać / chodzić w basenie?

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziekuje Haniu. Wypisalam sie z silowni, ale moge w kazdej chwili na nia wrocic. Podpytam trenera Artura.

    OdpowiedzUsuń
  10. przyjęłam za pewnik, że weźmiesz udział w maratonie :)
    nie przyjmuję innej opcji :D
    (oczywista to są życzenia, a nie rozkaz) :D

    OdpowiedzUsuń