niedziela, 25 marca 2012

Wybory - prognozy

Wieczorową porą, trochę jeszcze na wyrost, ludzie świętują zwycięstwo kandydata opozycji. Według szacunkowych danych zwyciężył dość znaczną większością.

Nadsłuchuję odgłosów ulicy: kierowcy samochodów z upodobaniem naciskają na klakson, młodzi walą w tamtamy, czasem ktoś krzyknie z radośni. Mam wielką nadzieję, że jutro obudzę się w tym samym kraju i że przegrany/przegrywający prezydent nie "odetnie teleranka".

Pan Ha ma szczęście i nieszczęście głosować w biurze obserwowanym przez cały świat - w tym samym biurze głosuje odchodzący prezydent. Zwolennicy prezydenta - zausznicy takiego jednego fiśniętego marabuta, tak energicznie manifestowali swoje poparcie dla prezydenta, że musiala interweniować policja i rozpędzić zwolenników prezydenta gazem łzawiącym (wot - demokracyja w pełnym rozwkicie). Przy okazji Panu Ha też się po oczach oberwało. Ale dzielnie wytrał na posterunku, czyli w kolejce do głosowania, i spełnił swój obywatelski obowiązek.

Ludzie którzy głosowali po oddaniu głosu zostają naznaczeni - muszą zanurzyć mały paluszek w kałamarzu z czerwonym niezmywalnym atramentem. Taki maly tradycyjny winks, by uniemozliwić ponowne głosowanie, czyli mataczenie. Jutro wszyscy będą sobie, dosłownie, patrzeć na ręce, a mi będzie wstyd, bo mój palec nie głosował. Mam sprawę na policji z samego rana. Moze sobie palec pokolorować?

5 komentarzy:

  1. nie mozesz glosowac?
    ja tez nie moge :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ingrid, moge.
    Marciocha, e, lepiej nie.

    OdpowiedzUsuń
  3. no to przynajmniej mozesz wybrac, czy chcesz glosowac, czy nie !
    zawsze to jakis wybor :D

    OdpowiedzUsuń
  4. no nie do konca. zeby glosowac, czyli otrzymac karte do glosowania, trzeba sie bylo wpisac na listy jakies 9 miesiecy temu. Zwyczajnie przegapilam date. Gdyby nie to, glosowalabym oczywista.

    OdpowiedzUsuń