Zdjęcie zrobione kilka miesięcy temu, nie zwróciłam na nie wcześniej uwagi.
Jak to jest, że upodabniamy się do siebie, naśladujemy mimowolnie.
Najstarsza wracała zawsze po wakacjach z całym repertuarem min i powiedzeń Byłego. Cieżko mi się na to patrzyło.
Ja cmokam, mówię z zaśpiewem, macham łapami jak rasowa Afrykanka. Nie zawsze lubię to w sobie, to znaczy raczej tego nie lubię. Czy możliwy jest świadomy reset?
mój syn jest podobny do mnie i do ojca, często widzę w nim więc byłego, nie zawsze mi się to podoba, bo wyrzuciłam go z pamięci, a to jednak ją przywodzi.. ale taka już nasza natura:)
OdpowiedzUsuńja mruczę pod nosem (najgorsze) i moje dzieci robią to samo :)
OdpowiedzUsuńCudne!
OdpowiedzUsuńzdjecie jest piekne.
OdpowiedzUsuńreset wg mnie niemozliwy.
a po co ten reset???
OdpowiedzUsuńViki, no wlasnie, ciezko
OdpowiedzUsuńI.Bo, a to ciekawe...
Haniu, tez tak uwazam
Ingrid, zasmucilas mnie
Marciocha - BO TAK!!!