piątek, 5 października 2012

007 burza

Upał, wilgotność bliska 100%, pogoń za sensem.
W takich okolicznościach trudno o formułowanie dłuższych zdań. Lepszych zdań.
Nie chcąc użalać się nad własnym samopoczuciem (co niniejszym czynię), zmilczę lepiej.

Sfotografowałam burzę. Jeden kadr omsknął mi się na dom, ale reszta to już najprawdziwsza burza.




(Nie powiedziałam, że sfotografowałam pioruny :D )

2 komentarze:

  1. upał.. błehehehehe
    potrafisz dobijać człowieka przy kominku,
    ale burza taka afrykańska...czarna :)

    OdpowiedzUsuń