Właśnie tak, żeby wszystko było jasne w Dakarowie prezenty przynosi Giazdor, nie jakiś tam Mikołaj.
Dwie listy życzeń wiszą już od jakiegoś czasu na lodówce. W poprzednich latach przyprawiały nas o bolesny skurcz żołądka; listy były dłuuuugie - to, albo to, albo tamto i jeszcze to, to i to. Tegoroczne listy życzeń zadziwiły mnie tym razem swoją skromnością. Każdy nielat chce po dwa prezenty, jeden konkret wyłuszczony, drugi ma być niespodzianką. I już.
A co Ty byś chciała? Podpytywał się Pan Ha. Cóż ja bym chciała? No nie wiem, jakby sie zastanowić, to odrosty wołają o fryzjera (mogłabym pójść do tego najlepszego w mieście), może... no nie wiem, no nie wiem. W Senegalowie włącza mi się skąpiec i nic-nie-potrzebujec.
Zwłaszcza po wizycie na południu, gdzie ..., no właśnie, ciekawe o czym one marzą?
ja chcę na święta dużo nudy!
OdpowiedzUsuńja tez, ja tez. i chyba tym razem mi sie to uda
Usuń,,,i jak? udało się?
UsuńJa też nie pragnę czegoś szczególnego. Może żebym umiała być uwazniejsza na prawdziwe potrzeby tych, którym naprawdę ważnych rzeczy w życiu brak.
OdpowiedzUsuńRybenka. Wazna jest rownowaga. Nie jest moja intencja wytykanie swiatu zachodniemu nadwyzek wszytskiego, podczas gdy poludnie biduje.
UsuńPoludnie gdyby moglo tez by pochlanialo w nadwyzkach :D
Zyczmy sobie wlasnie swiadomosci, ale tez nie dajmy sie "zwariowac" w druga strone ;)
Gwiazdor - jedyny, słuszny - popieram! :) i krótką listę prezentową, koniecznie z niespodzianką.hej!
OdpowiedzUsuńta, hej, taj
UsuńNo właśnie - o czym marzą ?
OdpowiedzUsuńnie zapytalam ich. a nie smiem za nie odpowiadac.
UsuńAle mysle, ze jak to dzieci, marzenia maja "krotkodystansowe". To takie marzenia, ktore wywoluja usmiech na ich/naszych buziach.
Ja marzyłam, żeby się wyspać, ale cuś nie za bardzo wyszło.
OdpowiedzUsuńHaniu, tfu tfu, moja babcia mawaiala, ze sie wyspimy w grobie :P
OdpowiedzUsuńi dluuuugo zyla, prawie do 100!