Wlasnie przeczytalam artykul dot sprawy Janiny Orczyk, o poruszajacym tytule "Mam raka i dosc proszenia o leczenie. Ide do sadu". Horror.
Zostalo jej odmowione prawo kontynuowania terapii, bo wg przepisow wykorzystala wszystkie mozliwosci. Ale tylko wg przepisow. Realne sposoby dalszego leczenia istnieja i wg lekarzy sa to po prostu inne sciezki na zasadzie - jedno nie zadzialalo, trzeba probowac inne. Ale NFZ chorym na raka nerki daje prawo do tylko jednej sciezki. Zadziala to dobrze, nie zadziala to...
Ja również przeczytałam. No comments!
OdpowiedzUsuńMoże dodaj linka do artykułu?
jak sie dodaje linki? juz dawno chcialam to zrobic :(
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz żeby jakieś słowo było linkiem powinnaś użyć kodu html (w którym pisze się strony www) - to w miarę proste :) nie uciekaj jeszcze!
OdpowiedzUsuńTutaj masz info jak to się prosto robi w bloggerze:)
Powodzenia
udalo sie :). Antywirus blokowal wyswietlenie sie okienka do linka :)
OdpowiedzUsuńW takich momentach czuje sie tak beznadziejnie stara :( Chociaz i tak nie doscigne jednego z moich szefow, ktory chcial wypelniac w kompie zeskanowana tabelke :D
dzieki. teraz powklejam linki takze w innych miejscach.
Super :)
OdpowiedzUsuńJaka tam stara, nie i jeszcze raz nie!
I co z tego, że komputerami interesują się głównie 15letni pryszczaci?
Nam to narzędzie jest potrzebne i dlatego uczymy się je obsługiwać! Bo mamy coś do powiedzenia!
A mi to jeszcze sprawia przyjemność,takie dłubanie na zapleczu, więc jak mogę to pomogę.
Niektórzy się jak widać nie wpisują w istniejący system, a dla urzędnika pacjent ma trzeciorzędne znaczenie - na pierwszym miejscu w praktycznie każdym wspólczesnym systemie opieki zdrowotnej są pieniądze. (wyjątkiem są kraje "3 świata") Niestety na "wyjście" z systemu, czyli leczenie we własnym zakresie, niekonwencjonalnymi metodami, decydują się nieliczni - głównie z powodów finansowych i strachu przed nieznanym. Pozew tej Pani jak najbardziej słuszny, bo w każdym publicznym systemie zdrowotnym pacjent, jeśli chce, powinien mieć prawo do kontynuowania leczenia niezależnie od skuteczności poprzednich metod. Nasz NFZ jest ewenementem na skalę Europejską we wprowadzaniu bzdurnych przepisów i swoistej (aczkolwiek głośno niewypowiedzianej) segregacji chorych na tych "rokujących" i "nierokujących:", czyt. Opłacalnych i nieopłacalnych.
OdpowiedzUsuńta, straszno i smutno sie zrobilo
OdpowiedzUsuńale w 3 swiecie jeszcze trudniej...
Smartfood proszę pamietaj, że metodami niekonwencjonalnym możemy wspomagać swoje leczenie. Podstawą przeżycia dla pacjenta onkologicznego jest medycyna zachodnia - chirurg, radiolog itp.
OdpowiedzUsuńStraszne jest to, że o zastosowanie tej medycyny musimy walczyć. Pani Janina wybrała walkę o swoje zdrowie na drodze sądowej i podziwiam ją za to. Że się nie poddaje, że wykorzystuje drogę urzędową aby wygrać z urzędem.