piątek, 28 maja 2010

Pacjentka pozywa NFZ i Ministerstwo Zdrowia

Wlasnie przeczytalam artykul dot sprawy Janiny Orczyk, o poruszajacym tytule "Mam raka i dosc proszenia o leczenie. Ide do sadu". Horror.

Zostalo jej odmowione prawo kontynuowania terapii, bo wg przepisow wykorzystala wszystkie mozliwosci. Ale tylko wg przepisow. Realne sposoby dalszego leczenia istnieja i wg lekarzy sa to po prostu inne sciezki na zasadzie - jedno nie zadzialalo, trzeba probowac inne. Ale NFZ chorym na raka nerki daje prawo do tylko jednej sciezki. Zadziala to dobrze, nie zadziala to...

8 komentarzy:

  1. Ja również przeczytałam. No comments!

    Może dodaj linka do artykułu?

    OdpowiedzUsuń
  2. jak sie dodaje linki? juz dawno chcialam to zrobic :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli chcesz żeby jakieś słowo było linkiem powinnaś użyć kodu html (w którym pisze się strony www) - to w miarę proste :) nie uciekaj jeszcze!

    Tutaj masz info jak to się prosto robi w bloggerze:)

    Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  4. udalo sie :). Antywirus blokowal wyswietlenie sie okienka do linka :)
    W takich momentach czuje sie tak beznadziejnie stara :( Chociaz i tak nie doscigne jednego z moich szefow, ktory chcial wypelniac w kompie zeskanowana tabelke :D
    dzieki. teraz powklejam linki takze w innych miejscach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Super :)
    Jaka tam stara, nie i jeszcze raz nie!

    I co z tego, że komputerami interesują się głównie 15letni pryszczaci?
    Nam to narzędzie jest potrzebne i dlatego uczymy się je obsługiwać! Bo mamy coś do powiedzenia!

    A mi to jeszcze sprawia przyjemność,takie dłubanie na zapleczu, więc jak mogę to pomogę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niektórzy się jak widać nie wpisują w istniejący system, a dla urzędnika pacjent ma trzeciorzędne znaczenie - na pierwszym miejscu w praktycznie każdym wspólczesnym systemie opieki zdrowotnej są pieniądze. (wyjątkiem są kraje "3 świata") Niestety na "wyjście" z systemu, czyli leczenie we własnym zakresie, niekonwencjonalnymi metodami, decydują się nieliczni - głównie z powodów finansowych i strachu przed nieznanym. Pozew tej Pani jak najbardziej słuszny, bo w każdym publicznym systemie zdrowotnym pacjent, jeśli chce, powinien mieć prawo do kontynuowania leczenia niezależnie od skuteczności poprzednich metod. Nasz NFZ jest ewenementem na skalę Europejską we wprowadzaniu bzdurnych przepisów i swoistej (aczkolwiek głośno niewypowiedzianej) segregacji chorych na tych "rokujących" i "nierokujących:", czyt. Opłacalnych i nieopłacalnych.

    OdpowiedzUsuń
  7. ta, straszno i smutno sie zrobilo
    ale w 3 swiecie jeszcze trudniej...

    OdpowiedzUsuń
  8. Smartfood proszę pamietaj, że metodami niekonwencjonalnym możemy wspomagać swoje leczenie. Podstawą przeżycia dla pacjenta onkologicznego jest medycyna zachodnia - chirurg, radiolog itp.
    Straszne jest to, że o zastosowanie tej medycyny musimy walczyć. Pani Janina wybrała walkę o swoje zdrowie na drodze sądowej i podziwiam ją za to. Że się nie poddaje, że wykorzystuje drogę urzędową aby wygrać z urzędem.

    OdpowiedzUsuń