sobota, 25 września 2010

Wzmacniam pupcie, wzmacniam nozki

Zabralam sie takze za wzmacnianie nog. Nadal nie moge sie przemoc i usiasc przy tych okropnych silowych maszynach. Instruktor pomogl mi wiec naszkicowac plan cwiczen silowych bez maszyn:


- w lezeniu na plecach, nogi zgiete opieraja sie o podloge – unoszenie tylka (x 24), unoszenie tylka na jednej nodze (2 x 24), zmiana nogi,

- w kleku podpatrym wznoszenie w gore nogi prostej (16), zgietej (16), do boku (16) i na ukos (16), zmiana nogi,

- w kleku podpartym bokiem wznoszenie nogi w bok (16 na kazda noga), to na wzmacnianie „boczkow” moich,

- polprzysiady (20) i cwiercprzysiady (20).

W planach mam jeszcze inne cwiczenia. Na razie to wystarczy.

Podsumowujac moje ostatnie dwa tygodnie, smialo moge powiedziec, ze byly one bardzo sportowe. Cieszy mnie to nie tylko ze wzgledu na rosnaca forme, ale takze „efekt porzadkujacy”, jaki w moje zycie wnosi bieganie. Trzeba sobie zaplanowac, opracowac, wczesnie polozyc sie spac i trzymac sie w miare konsekwentnie wlasnych zamierzen. Lad i porzadek, element nudnawy, ale bardzo porzadany.

1 komentarz:

  1. Aniu, gorąco Ci kibicuję. Fajne ćwiczenia. Jeśli się w nie wciągniesz, ja bym dorzuciła jeszcze za 6-8 tygodni wykroki i tzw. martwy ciąg z gryfem od sztangi. Tak, dla urozmaicenia i dania nowych bodźców treningowych. I mam nadzieję, że spotkamy się na jakimś biegu :)

    OdpowiedzUsuń