nie pisać przez dwa miesiące?
Mało tego, nie wchodzić i nie czytać zalinkowanych blogów?
Przyznaję, Chustkę czytam codziennie. Ale wiadomo, Chustka jest tylko jedna.
A reszta? (proszszsz, jak pejoratywnie brzmi - RESZTA).
Innych też kocham. I boję się i martwię i ... wchodzić nie chcę ani czytać....
Dzisiaj zebrałam się w sobie i ... poczytałam; i zaszlochałam...
Słów brak. Chciałabym, by utrzymał się stan rzeczy sprzed 3 miesięcy, kiedy to było... nieźle.
Dziewczyny, wybaczcie. Muszę się ogarnąć...
to jest najgorsze w blogach rakowych niestety malo tu historii z happy endem
OdpowiedzUsuńOj, Aniu, jak dobrze, ze jestes! Stesknilam sie za Toba i Senegalem! Czytam Cie od ponad roku, pozdrawiam. KASIA
OdpowiedzUsuń:*
OdpowiedzUsuńAniu, brakowało mi Twojego bloga i zastanawiałam się, co u Ciebie :-*
OdpowiedzUsuńHaniu, mi Twojego tez. Trzymam kciuki za zdrowienie
OdpowiedzUsuńAhoj Wiki
Witaj Kasiu
anonimowy, no, ale w sumie nie o end tu chodzi ;)