Miejsce magiczne, bliskie memu sercu. Trzy kilometry od Toubab Dialaw, wybudowane i dopieszczone przez Gerarda Chenet (klik), pisarza, poetę, rzeźbiarza. Odwiedzam to miejsce co jakiś czas i za każdym razem padam na kolana z zachwytu nad teatrem.
Najprawdziwsza scena w szczerym buszu, kilkadziesiąt metrów od bijącego z ziemi źródełka. Wyobraźcie sobie na tej scenie Andrzeja Seweryna recytującego fragmenty Szekspira. To bardzo złośliwe z mojej strony, bo ja wyobrażać sobie nie muszę, wystarczy, że przywołam z pamięci.
Ekologiczny basen z systemem odsączania i oczyszczania za pomocą roślin wodnych posadzonych w tzw. lagunie, małym baseniku, niestety tutaj jest on niewidoczny (po lewej stronie za "trzcinami").
Inne atrybuty niezbędne w raju :)
Najprawdziwsza scena w szczerym buszu, kilkadziesiąt metrów od bijącego z ziemi źródełka. Wyobraźcie sobie na tej scenie Andrzeja Seweryna recytującego fragmenty Szekspira. To bardzo złośliwe z mojej strony, bo ja wyobrażać sobie nie muszę, wystarczy, że przywołam z pamięci.
Ekologiczny basen z systemem odsączania i oczyszczania za pomocą roślin wodnych posadzonych w tzw. lagunie, małym baseniku, niestety tutaj jest on niewidoczny (po lewej stronie za "trzcinami").
Inne atrybuty niezbędne w raju :)
mnie z lekka zatkalo
OdpowiedzUsuńz zachwytu!
Mnie też Rybeńko zawsze zatyka, gdy tam jestem. To miejsce tak inne od reszty Sene...
Usuńmnie też:)
Usuńprzyznam, że każdego :)
OdpowiedzUsuńBosko, nie wyszłabym już z tego raju. Usiadłabym i słuchała z kotem na kolanach A. Seweryna.
OdpowiedzUsuńPiękna sceneria.
ale auć, te komary...
UsuńC U D E Ń K O !!!
OdpowiedzUsuńTeż chcę to zobaczyć z bliska!
Ehhh...
Pozdrawiam.
nie jęcz Pablo. dobrze wiemy, że cieszyć się można wszystkim/wiemy też, że jednak raju na ziemi nie ma...
UsuńOj tam, oj tam. Trochę pojęczeć mi chyba wolno ;-)
UsuńAle co racja to racja. Na ziemi raju nie ma, a piekne zakątki wszędzie się znajdzie jak sie tylko odpowiednio spojrzy. Swiat jest piękny, trzeba to tylko chcieć zobaczyć!
Rzeczywiście magiczne miejsce. A jakie piękne ceglane sklepienia... A co to za dziwo przyrody, takie kolczaste, bo chyba to nie wytwór rąk ludzkich .
OdpowiedzUsuńano właśnie, w kard mi weszło to ciachnęłam. ale nawet nie pamiętam co tam wyżej było, liście palmowe czy zwyczajne
UsuńRaj, zaiste!
OdpowiedzUsuńAnnas, Ja też jestem po mastektomii, jestem w DunSpiro-Spero, przez przypadek kiedyś znalazłam Twoj blog, więc postanowiłam napisać i zadać pytanie, mieszkając na afrykańskim kontynencie słyszałaś czy tam prowadzą badania leczenia raka moczem wielbłądzim + mlekiem + coś jeszcze, tworzą oni tabletki ?, jest to ponoć w sferze badań. Dowiedziałam się dziś o tym, bo znajoma oglądała jakiś program przyrodniczy i były tam wielbłądy i wspomniano tam o tym, pozdrawiam annas
OdpowiedzUsuńWitaj Czarny ginesie. Nie jestem po mastektomii, co do moczu wielbłąda, wiadome mi jest tylko, że strasznie wanieje, co do niekonwencjonalnych metod leczenia raka - słyszałam, że prezydent sąsiedniego kraju leczy AIDS i raka dotykiem. Jak żadnej innej niekonwencjonalnej metody - nie polecam. Pozdrawiam cieplutko ;)
UsuńRobi wrażenie :)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń