poniedziałek, 3 czerwca 2013

La source

Miejsce magiczne, bliskie memu sercu. Trzy kilometry od Toubab Dialaw, wybudowane i dopieszczone przez Gerarda Chenet (klik), pisarza,  poetę, rzeźbiarza. Odwiedzam to miejsce co jakiś czas i za każdym razem padam na kolana z zachwytu nad teatrem.




Najprawdziwsza scena w szczerym buszu, kilkadziesiąt metrów od bijącego z ziemi źródełka. Wyobraźcie sobie na tej scenie Andrzeja Seweryna recytującego fragmenty Szekspira. To bardzo złośliwe z mojej strony, bo ja wyobrażać sobie nie muszę, wystarczy, że przywołam z pamięci.

Ekologiczny basen z systemem odsączania i oczyszczania za pomocą roślin wodnych posadzonych w tzw. lagunie, małym baseniku, niestety tutaj jest on niewidoczny (po lewej stronie za "trzcinami").



Inne atrybuty niezbędne w raju :)







15 komentarzy:

  1. mnie z lekka zatkalo
    z zachwytu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też Rybeńko zawsze zatyka, gdy tam jestem. To miejsce tak inne od reszty Sene...

      Usuń
  2. Bosko, nie wyszłabym już z tego raju. Usiadłabym i słuchała z kotem na kolanach A. Seweryna.
    Piękna sceneria.

    OdpowiedzUsuń
  3. C U D E Ń K O !!!
    Też chcę to zobaczyć z bliska!
    Ehhh...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie jęcz Pablo. dobrze wiemy, że cieszyć się można wszystkim/wiemy też, że jednak raju na ziemi nie ma...

      Usuń
    2. Oj tam, oj tam. Trochę pojęczeć mi chyba wolno ;-)
      Ale co racja to racja. Na ziemi raju nie ma, a piekne zakątki wszędzie się znajdzie jak sie tylko odpowiednio spojrzy. Swiat jest piękny, trzeba to tylko chcieć zobaczyć!

      Usuń
  4. Rzeczywiście magiczne miejsce. A jakie piękne ceglane sklepienia... A co to za dziwo przyrody, takie kolczaste, bo chyba to nie wytwór rąk ludzkich .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ano właśnie, w kard mi weszło to ciachnęłam. ale nawet nie pamiętam co tam wyżej było, liście palmowe czy zwyczajne

      Usuń
  5. Annas, Ja też jestem po mastektomii, jestem w DunSpiro-Spero, przez przypadek kiedyś znalazłam Twoj blog, więc postanowiłam napisać i zadać pytanie, mieszkając na afrykańskim kontynencie słyszałaś czy tam prowadzą badania leczenia raka moczem wielbłądzim + mlekiem + coś jeszcze, tworzą oni tabletki ?, jest to ponoć w sferze badań. Dowiedziałam się dziś o tym, bo znajoma oglądała jakiś program przyrodniczy i były tam wielbłądy i wspomniano tam o tym, pozdrawiam annas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Czarny ginesie. Nie jestem po mastektomii, co do moczu wielbłąda, wiadome mi jest tylko, że strasznie wanieje, co do niekonwencjonalnych metod leczenia raka - słyszałam, że prezydent sąsiedniego kraju leczy AIDS i raka dotykiem. Jak żadnej innej niekonwencjonalnej metody - nie polecam. Pozdrawiam cieplutko ;)

      Usuń
  6. Robi wrażenie :)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń