Mamy od dwóch dni prąd. W miarę regularnie.
Na moje oko, ci na górze za wszelką cenę będą teraz unikać gniewu ludu, stąd ten prąd. Żeby się rzeczywiście jakaś wiosna ludów nie zrobiła, jak obecnie w Magrebie i krajach arabskich.
A niech pogonią kota despotycznym przywódcom.
Chle chle. tak się rechodzę, czytając polskie komentarze. Bo jakoś w Bolandzie trudno dziennikarzynom rozgryźć, o co się tam rozchodzi. Muzułmanie i demokracji chcą? Nieeeeeeeee, to MUSI być coś innego. Na pewno rewolucja islamska. Ratujsiektomoze.
Aniu, jak się biało u Ciebie zrobiło :) Ładnie!
OdpowiedzUsuńDziękuję Haniu, ale to nadal nie to co bym chciała. blog jest graficznie fatalnie zakomponowany, a ja zwyczajnie nie umiem tego stanu zmienic.... :(
OdpowiedzUsuńTen kolor piasku pustyni był cudowny:)...i super,że znowu uśmiechasz się do nas:)))
OdpowiedzUsuńraczej złośliwie rechoczę....
OdpowiedzUsuńNa tym pięknym zdjęciu,które wczoraj gdzieś znikło,uśmiechasz się pięknie:))))
OdpowiedzUsuń