czwartek, 4 lutego 2016

Nadal zdrowa

Rok później nadal zdrowa, więc o czym tu pisać?
Nawet trochę frymarczę tym zdrowiem, ach, jak łatwo się zapomina, że o dobrostan trzeba dbać stale.

W internecie polskojęzycznym pojawiła się oferta leczenia raka przez senegalskiego uzdrowiciela. Na miejscu, przy okazji dość drogiej wycieczki do Senegalu, albo przez ... skype. Właścicielkę strony poprosiłam o usunięcie raka z oferty. Jak na razie moje apele i przyjaciół są bezskuteczne.

Przy okazji odkryłam, jak wiele osób wierzy w "uzdrawianie". Szkoda, że dowodów żadnych nie mogą przedstawić. Dla mnie to potwierdzenie tezy, że waiara czyni cuda. Pozwala uwierzyć w coś bez dowodów - to faktycznie prawdziy cud.



We Francji takie ogłoszenia jak na zdjęciu nie należą do rzadkości. J wraz z mężem będą najwyraźniej pionierami na polskim rynku "ofert alternatywnych". Mam tylko nadzieję, że nikt się nie da wpuścić w bambuko vel maliny.


Miniony rok był najtrudniejszym rokiem w moim życiu. Pełen lęku, rozpaczy, buntu.
To taki rok, który naznacza nas na resztę życia i sprawia, że z optymistów stajemy się jakimś smutnym kłaczkiem wegetującym w kąciku, który nie śmie marzyć i snuć planów na przyszłość, za to jest wdzięczny losowi, za kolejny poranek bez złych wiadomości z gmaila.
Może jednak 2016 będzie lepszy?